Górnik Zabrze handball

Patrik Liljestrand: w medal uwierzyłem, kiedy to już było pewne

24.05.2023

Tuż po zakończeniu sezonu porozmawialiśmy z Patrikiem Liljestrandem, szkoleniowcem Górnika Zabrze, o właśnie zakończonych rozgrywkach. Jak będzie wspominał 2022 i 2023 rok? O tym w naszym wywiadzie!

To był dość ciekawy początek sezonu, bo już po tygodniu od rozpoczęcia zostałeś pierwszym trenerem. Jak odnalazłeś się w tej sytuacji?

Zwolnienie Marcina (Lijewskiego - przyp. red.) nie była moją decyzją i nie chciałem tego. Ale tak się stało, a prezes poprosił mnie, żebym kontynuował pracę w roli pierwszego trenera i się na to zgodziłem. 

Co wtedy czułeś?

Nie podobało mi się to. Kiedy byłem pierwszym trenerem, zawsze wymagałem od moich asystentów lojalności. Tu sytuacja mogła zostać odebrana dwuznacznie. Ale mieliśmy klub, drużynę do poprowadzenia w sezonie. Nie było też innych kandydatów, więc zdecydowałem się na kontynuację pracy właśnie w roli głównego trenera. 

Chciałeś coś zmienić w Górniku?

Nie.   I ja, i Marcin mamy podobną filozofię gry. Graliśmy taką samą obronę, praktycznie ten sam atak. Może wprowadziłem nowe kombinacje taktyczne, ale nie były to drastyczne zmiany. Drużyna była dobrze przygotowana, mieliśmy określony cel i za wszelką cenę chcieliśmy zakończyć sezon w czołowej czwórce.

Od początku wierzyliście, że to się uda?

Mieliśmy sporo gier, w których byliśmy słabsi w pierwszej połowie, a grać dobrze zaczynaliśmy dopiero w drugiej. Ale dzięki temu wygrywaliśmy mecze. Z drugiej strony na tym też polega piłka ręczna, bo decyduje właśnie te drugie 30 minut. To widać było też w tym roku, bo wygrywaliśmy mecze z Opolem czy Kwidzynem po słabszych pierwszych połowach, gdzie traciliśmy kilka bramek, a w końcu udawało się wygrać.

Nie udawało się w samej końcówce. 

Ostatnie cztery mecze w tym sezonie były dla nas trudne, bo wszyscy nasi rywale okazali się naprawdę silni, zmotywowani i walczyli o wysokie cele: Kielce o mistrzostwo, Głogów o czołową czwórkę, Ostrów o ucieczkę z dołu tabeli, a Lubin o utrzymanie. Dlatego cieszę się, że medal zagwarantowaliśmy sobie w meczu Puławami, naszym bezpośrednim rywalem, bo choć te ostatnie porażki nie cieszą, to jednak byliśmy w komfortowej sytuacji. Zresztą nawet w tych meczach nie wyglądaliśmy źle, no może poza starciem z Chrobrym.

Zabrakło motywacji czy sił?

Trudno się gra, kiedy nie ma się motywacji, kiedy już wiesz, że nie grasz o nic. Chyba zabrakło nam czasu, żeby poszukać jej jeszcze i walczyć o punkty. 

Kiedy uwierzyliście, że brąz jest w zasięgu. 

Mieliśmy dobry okres na początku, wygraliśmy siedem meczów. potem przegraliśmy trzy mecze - z  Kielcami, Ostrowem i Puławami. Ale później znów zaczęliśmy wygrywać. Po zimowej przerwie mogliśmy poprawić nasz główny problem - słabe pierwsze połowy. Wtedy też  Puławy zaczęły przegrywać mecze, nie byli w tak stabilnej formie jak my. Ale tak naprawdę nigdy nie czułem, że jesteśmy faworytem. Bo wiedziałem, że potrafimy zagrać dobrze, ale potrafimy też zagrać słabe spotkanie. Musieliśmy wygonić te demony. Uwierzyłem, kiedy już było pewne, że medalu nikt nam nie odbierze. 

Największą zmorą Górnika był więc brak stabilności gry?

W Lidze Europejskiej wygraliśmy 9 bramkami, a na 10 minut przed końcem był remis w dwumeczu. Ostatecznie przegraliśmy i odpadliśmy. I to nas prześladowało przez cały sezon. 

Jakie plany ma teraz Patrik Liljestrand?

Do Zabrza przyjechałem, z ciekawości, bo to była nowa praca dla mnie. Znałem Marcina, a moja praca w roli drugiego trenera była nowym wyzwaniem. Miałem zajmować się treningiem bramkarzy i przygotowaniem fizycznym. Jeszcze przed sezonem chciałem pomóc trochę w Szwecji, bo już wtedy pytano mnie o możliwą współpracę. Teraz chciałem znów coś zmienić, jestem zmęczony dwudziestogodzinnym przygotowywaniem wideo w weekendy. Będę może też pracował w szkole. Może pojawi się jakaś oferta? Ale na razie nie chcę podejmować się takiej pracy. Chcę zająć się czymś innym. 

Nie będzie szkoda po kolejnym medalu zdobytym w Polsce?

Jestem trenerem od 25 lat i trudno jest pracować w tym fachu, jeśli nie ma się sukcesów. Ciągle jestem smutny sprawą Marcina, bo częściowo nasz sukces to efekt jego obecności w klubie.. Ale rozstał się z Górnikiem ii nie mogę nic z tym zrobić. Cieszę, się, że  w Polsce wywalczyłem dwa brązowe medale, oba z Górnikiem. Ale dobrze było też wcześniej.  W Tarnowie graliśmy powyżej pierwotnych oczekiwań, ale potem straciliśmy siłę ofensywną i zaczęła się walka o utrzymanie. W Kaliszu udało się zdobyć szóste miejsce. Moja mentalność jest odmienna od tej polskiej. Jeśli mam dwa brązy, to chyba zdobyłem sporo. 

 

Sklep

Wybrane gadżety z naszego sklepu

Karty zawodników

Karty zawodników

Cena: 50,00
Klaskacze

Klaskacze

Cena: 8,00
Szalik kibica

Szalik kibica

Cena: 45,00
Pełna oferta

Kontakt

Górnik Zabrze - herb
Górnik Zabrze Piłka Ręczna Spółka Akcyjna

 41-800 Zabrze, ul. Wolności 406
 +48 664 099 466
 sekretariat@handballzabrze.pl
 Sekretariat czynny pn-pt 8.00 – 16.00

 Polityka prywatności
 Dla mediów
 Regulamin masowej imprezy sportowej
 Protokół sanitarno-epidemilogiczny Superliga

Dariusz Czernik
Dariusz Czernik
Dyrektor Klubu

 +48 664 099 466
 czernik@handballzabrze.pl

 

Paweł Franzke
Paweł Franzke
Rzecznik Prasowy

 +48 601 878 708
 franzke@handballzabrze.pl

 

Natalia Skrzydlewska
Natalia Skrzydlewska
Specjalista ds. marketingu

 +48 664 099 466
 marketing@handballzabrze.pl