Spotkanie KGHM Chrobry Głogów z Górnikiem Zabrze rozpoczęło się intensywnie, gdy już w pierwszej minucie Dmytro Artemenko został sfaulowany w trakcie kontry. Rzut karny skutecznie wykorzystał Jakub Szyszko, otwierając wynik meczu na korzyść Górnika. Gospodarze szybko odpowiedzieli i dzięki skuteczności Pawła Paterka, który zdobył 4 z pierwszych 5 bramek dla swojego zespołu, Chrobry prowadził 5:2. W grze Górnika zaczęły pojawiać się błędy, takie jak nietrafiony rzut na pustą bramkę czy nieudane podanie, co tylko zwiększało przewagę głogowian. Obrona Trójkolorowych miała problem z odpowiedzią na dynamiczne akcje Chrobrego, co zaowocowało wynikiem 8:3 w 11. minucie.
Po słabym początku trener Tomasz Strząbała zdecydował się na czas, co dodało zabrzanom energii. Lukáš Mořkovský nie tylko zdobył bramkę, ale także wywalczył dwuminutową karę dla zawodnika Chrobrego. Niestety dla gości, ich defensywa nadal nie stanowiła dużego wyzwania dla gospodarzy. Spotkanie nabrało jednak tempa, a szybkie akcje z obu stron zaczęły nadawać rytm grze. W 15. minucie do bramki Górnika powrócił Piotr Wyszomirski, który wracał po przerwie spowodowanej lekką kontuzją, lecz przewaga Chrobrego wciąż wynosiła sześć bramek.
Górnicy zdołali zmniejszyć stratę do czterech bramek w 22. minucie, ale chwilę później sytuacja się skomplikowała – Adam Wąsowski, próbując zatrzymać ofensywę Chrobrego, został podwójnie ukarany dwuminutową karą (za faul oraz dyskusję z sędzią), co oznaczało cztery minuty gry w osłabieniu. Paradoksalnie, mimo osłabienia, Trójkolorowi zdołali zdobyć trzy bramki dzięki świetnym interwencjom Piotra Wyszomirskiego oraz Kacpra Ligarzewskiego, który wbiegał do bramki podczas gry w osłabieniu. Głogowianie odpowiedzieli jedynie trafieniem z rzutu karnego.
W 28. minucie trener Chrobrego, Vitalij Nat, wziął czas, po którym gospodarze szybko zdobyli dwie bramki, ponownie umacniając swoją przewagę. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 18:13 na korzyść gospodarzy z Głogowa.
Druga połowa meczu między KGHM Chrobrym Głogów a Górnikiem Zabrze rozpoczęła się z impetem ze strony Trójkolorowych, którzy szybko zniwelowali przewagę gospodarzy do dwóch trafień, doprowadzając wynik do 18:16. Mimo kilku dogodnych okazji do wyrównania, zabrzanie zdobyli bramkę kontaktową dopiero w 43. minucie, co było możliwe dzięki ich znakomitej pracy w obronie i szybkim kontratakom. W 46. minucie na tablicy pojawił się remis 23:23, co zwiastowało emocjonującą końcówkę spotkania.
Chrobry jednak odzyskał dwubramkowe prowadzenie, a mecz nabierał intensywności. Trójkolorowi stracili piłkę podczas ataku, lecz szybko ją odzyskali, a Jakub Szyszko wykorzystał podanie od Piotra Wyszomirskiego i pewnie trafił do bramki. W 51. minucie Adam Wąsowski otrzymał czerwoną kartkę za kumulację dwuminutowych kar, co osłabiło drużynę gości. Szczęście jednak sprzyjało Górnikowi, gdyż zawodnik Chrobrego, będąc w sytuacji sam na sam z Wyszomirskim, posłał piłkę w poprzeczkę. Zabrzanie wykorzystali okazję i zdobyli bramkę na wagę remisu, choć do końca spotkania pozostawało jeszcze osiem minut.
Górnik Zabrze dążył do budowania akcji spokojnie i konsekwentnie, lecz skuteczność bramkarza Chrobrego pozwoliła gospodarzom na powiększenie przewagi do trzech bramek, prowadząc 29:26 na pięć minut przed końcem. Po przerwie na żądanie trenera Tomasza Strząbały, pechowym uderzeniu zawodnika Trójkolorowych w twarz, zawodnik z Głogowa zobaczyli czerwoną kartkę. Górnik ruszył do walki o wyrównanie, a wynik 30:29 w 59. minucie zwiastował emocjonującą końcówkę. Chrobry otrzymał rzut karny, który został pewnie wykorzystany, a na tablicy widniało 31:29. Zabrzanie, próbując zdobyć bramkę, przestrzelili, co pozwoliło Chrobremu kontrolować wynik. Trójkolorowi, mimo heroicznej walki do końca, musieli uznać wyższość rywala, który zwyciężył w dzisiejszym spotkaniu wynikiem 32:30.
KGHM Chrobry Głogów – Górnik Zabrze 32:30 (18:13)
KGHM Chrobry: Stachera, Dereviankin – Grabowski, Strelnikov, Zieniewicz 2, Kosznik 2, Orpik 2, Jamioł 1, Dadej 1, Adamski 3, Matuszak 2, Styrcz 6, Mosiołek 2, Paterek 11, Hajnos, Skiba
Górnik Zabrze: Ligarzewski, Wyszomirski – Szyszko 6, Racotea 3, Wisiński, Morkovsky 5, Krępa, Artemenko, Cherkashchenko, Krawczyk, Ivanovic 2, Bogacz 2, Minotskyi 9, Komarzewski, Ilchenko 3, Wąsowski