Trójkolorowi rozpoczęli bardzo dobrze i po świetnej pracy w obronie i wykorzystaniu kontr prowadzili 5:2. Spory wkład w tym dobrze broniącego Kacpra Ligarzewskiego. Po kwadrancie zabrzanie prowadzili 13:7, o po 21 minutach: 17:10. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się 22:14 dla zabrzan.
W drugiej połowie mecz się wyrównał, oba zespoły wymieniały się trafieniami. Na dwanaście minut przed końcem jednak zabrzanie prowadzli 31:23. W końcówce jednak zakradła się przesadna pewność siebie, która dała wiedeńczykom wiatru w skrzydła. Ci jednak nie zdołali dopaść zabrzan, którzy wygrali 33:29.