W XXI wieku zabrzanie mierzyli dwukrotnie z Niemcami. Patrząc chronologicznie pierwszym spotkaniem będzie starcie z Frisch Auf! Goppingen w 2015 roku w ramach trzeciej rundy eliminacji Pucharu EHF. Pierwszy mecz odbył się w Zabrzu, 21 listopada. Zabrzanie pod wodzą grającego trenera Mariusza Jurasika oraz jego asystenta Marka Kąpy przegrali aż 10 trafieniami, 29:39. Dla zabrzan najczęściej do bramki rywali trafiało dwóch zawodników: obrotowy Marek Daćko oraz prawy rozgrywający Maciej Ścigaj, obaj po siedem bramek. Kolejnych sześć dołożył Bartek Tomczak, a cztery - Mariusz Jurasik. Rewanż odbył się cztery dni później. Zabrzanie znów musieli uznać wyższość rywali, przegrywając 29:38 (16:19). Znów świetnie spisało się prawe rozegranie i pierwsza linia. Ścigaj zaliczył kolejnych siedem bramek, kolejnych pięć dołożył obrotowy Jurij Gromyko (aktualnie trener SPRu Górnik Zabrze), a po cztery zaliczyli Daćko, Jurasik i Tomczak. Wynik dwumeczu wyeliminował jednak zabrzan z rozgrywek.
Na kolejne starcie z Niemcami zabrzanie musieli poczekać aż trzy lata. Wtedy, w 2019 roku, Trójkolorowi zmierzyli się z późniejszym triumfatorem rozgrywek, SC Magdeburgiem. W pierwszym meczu - 16 listopada - podopieczni Marcina Lijewskiego byli nad wyraz gościnni i przegrali aż 25:37. Wielka w tym zasługa lewoskrzydłowego Matthiasa Musche, który zdobył aż 13 bramek. Spośród zabrzan najskuteczniejszy był Marek Daćko (sześć bramek) oraz Bartek Tomczak i Iso Sluijters (po pięć trafień). Rewanż odbył się 24 listopada, a do Magdeburga ruszyła spora ekipa zabrzańskich kibiców. Zabrzanie znów ulegli rywalom, tym razem 26:37. Tym razem katem Górnika był prawoskrzydłowy Tim Hornke (10 bramek). Wśród zabrzan siedem bramek zdobył Iso Sluijters, pięć Adrian Kondratiuk, a cztery Jan Czuwara. Był to jednak mecz bramkarzy, bo Tobias Thulin zaliczył aż 20 obron, a Jakub Skrzyniarz - jedenaście.
Co znamienne, jedyną osobą w szatni Górnika, która pamięta te starcia, jest fizjoterapeuta Rafał Biliński. W składzie doszło bowiem do pokoleniowej wymiany.