- Marzy mi się taka sobota 25 maja, kiedy o 19.20 po trzecie miejsce w lidze piłkarskiej sięga Górnik prowadzony przez Janka Urbana, a trzy godziny później brązowe medale zostają zawieszane na szyjach naszych piłkarzy ręcznych. Takiego dnia w historii Zabrza jeszcze nie było – mówi Dariusz Czernik, dyrektor Górnika grającego w ręczną, a trzy lata temu prezes Górnika z Roosevelta. - Co jest bardziej prawdopodobne? Nożni mają ten problem, że nie wszystko zależy od nich. My? Wszystko – dosłownie – jest w naszych rękach – dodaje.
Faktycznie, Górnik Jana Urbana musi wygrać dwa mecze i czekać na potknięcie Legii. Górnik Tomasza Strząbały musi „tylko” wygrać dwa mecze, bo taki jest regulamin rozgrywek. Pierwszy zabrzanie zagrają w sobotę o 15.00 w Głogowie. Rewanż odbędzie się 25 maja o 20.00 w Zabrzu. Gdyby doszło to trzeciej konfrontacji, odbędzie się ona ponownie w Zabrzu we wtorek 28 maja.
- Chcielibyśmy zdobyć medal w dwóch meczach. Do Głogowa jedziemy wygrać i udowodnić, że jesteśmy trzecią siłą polskiej piłki ręcznej – twierdzi Damian Przytuła, jeden z liderów Górnika i reprezentant Polski.
Przesadny optymizm? Chyba nie. Górnik sezon zasadniczy zakończył pewnie na trzeciej pozycji, a dwa mecze z Chrobrym wygrał pewnie i wysoko. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że faza pucharowa rządzi się swoimi prawami, a przed rokiem Chrobry przyjechał do Zabrza w przedostatniej kolejce i wygrał wysoko na terenie brązowego medalisty ligi.
- Wtedy od miesiąca mieliśmy już medal. Przegrana bolała, nie wypadało tak skończyć ligi przed własną publicznością. To była jednorazowa wpadka. Teraz jesteśmy w pełni skoncentrowani i gotowi – dodaje Przytuła.
Górnik jedzie dziś do Głogowa praktycznie w najsilniejszym składzie. Co ważne dla trenera Strząbały, wszyscy zawodnicy, którzy byli na meczach swoich reprezentacji wrócili zdrowi. - Tokuda z lekkim katarem, ale już mu przeszło. Leciał z Tokio 20 godzin i bardziej był zmęczony niż zakatarzony – dodaje z uśmiechem dyrektor Górnika.
Dla Japończyka będą to ostatnie dwa lub trzy mecze w barwach Górnika. Klub żegna też kilku innych zawodników, choć na razie nikt nie chce specjalnie rozwodzić się nad kadrą na przyszły sezon.
- Mamy najważniejszy tydzień tego sezonu. Udanego, bo świetnie zagraliśmy w Europie i do play off przystąpiliśmy z trzeciego miejsca. Ale celem nadrzędnym była obrona brązowego medalu. Nad tym się skupiamy. Oczywiście rozmawiamy i działamy w temacie kadry na nowy sezon. Jedni odejdą, inny przyjdą, kilka transferów ogłosimy zaraz po sezonie. Teraz jednak liczy się tylko Chrobry. Na mecz rewanżowy kończą się już bilety. Wierzymy, że ten drugi krok będzie decydujący, ale… Najpierw trzeba zrobić pierwszy. W sobotę w Głogowie – kończy dyrektor Czernik.