Górnik Zabrze zagra ze zwycięzcą Ligi Mistrzów. To będzie sportowe święto
- To tak, jakby piłkarze Górnika zagrali z Liverpoolem, czy Atletico Madryt, Mówimy o klubie, który należy do elity. Sam fakt, że możemy zmierzyć się z takim zespołem w pucharach i gościć zespół tej klasy w Polsce, zasługuje na uznanie. Wynik? Chcemy zagrać dobry mecz, nawiązać walkę, pokazać się na tle silnego rywala. Sami jesteśmy ciekawi, jaki będzie efekt końcowy – mówi Dariusz Czernik, dyrektor Górnika, który póki co, nie gra w Lidze Europy tak dobrze, jak przed rokiem.
Dwa pierwsze mecze zabrzanie przegrali czterema trafieniami z klubami z Hiszpanii i Danii, w zasadzie do minimum ograniczając szansę wyjścia z grupy.
– Wiedzieliśmy, że grupa jest silniejsza niż przed rokiem. W żadnym meczu nie jesteśmy i nie będziemy faworytem. Porażka nigdy nie jest przyjemna, ale cztery bramki różnicy to nie jest przepaść. Ważne, by po meczu móc powiedzieć, że zrobiło się wszystko, na co było nas tego dnia stać – dodaje Taras Minotsky, jeden z liderów Górnika.
W weekend zabrzanie wygrali sześcioma bramkami trudny mecz z Wybrzeżem Gdańsk. To trzecia kolejna wygrana w Orlen Superlidze, dzięki której Górnik pierwszy raz w tym sezonie awansował do górnej ósemki. W bramce świetnie spisywał się Kacper Ligarzewski, zastępujący kolejny raz kontuzjowanego Piotra Wyszomirskiego. We wtorek „Wyszku” prawdopodobnie kolejny raz siądzie tylko na trybunach, ale jego młodszy kolega pokazuje, że jest w bardzo dobrej formie.
– Taka nasza rola. Musimy być gotowi w każdej chwili wyjść na boisko i pomóc. Poprawia się nasza gra w obronie, co dla bramkarza jest bardzo ważne. Montpellier? Cieszę się na takie mecze. Poprzedni rok wiele nam dał. Graliśmy dobre i „stykowe” mecze, trzeba wyjść i zrobić swoje – mówi Ligarzewski, który w poprzednim sezonie miał wielki wkład w sensacyjne zwycięstwo Górnika nad Rhein-Neckar Loewen.
Mecz Górnika z Montpellier – jak wszystkie domowe spotkania zabrzan w pucharach – odbędzie się w hali Centrum w Dąbrowie Górniczej. Początek wyznaczono na godz. 20.45.
– Nie ma transmisji tego meczu w otwartej telewizji, tym bardziej zapraszamy wszystkich do hali. Dla naszych kibiców z Zabrza tradycyjnie podstawiamy autokar, który wyjedzie do Dąbrowy o 19.15. Niezależnie od wyniku zapowiada się wielkie święto. Warto w nim uczestniczyć – kończy dyrektor Czernik.