Przed miesiącem piłkarze ręczni Górnika Zabrze zajmowali w tabeli jedenaste miejsce, jednak wygrywając w tym roku siedem z ośmiu meczów awansowali na piąte miejsce. Jednym z pokonanych w tym okresie zespołów byli głogowianie. Czy to oznacza, że Górnik jest faworytem rywalizacji z Chrobrym, którą rozpocznie w Głogowie w Wielką Sobotę o 15.00?
– Play off to nowe rozdanie. W środę mieliśmy tego doskonały przykład. Ostrovia w sezonie zasadniczym dwa razy rozgromiła Wybrzeże, by pierwszy mecz fazy pucharowej wygrać jednym trafieniem po dramatycznej końcówce. Na pewno jedziemy świadomi swojej wartości, ale też z szacunkiem do rywala. Czwartego miejsca po 24 rozegranych meczach nie dostaje się przez przypadek. Znamy się doskonale, przecież w poprzednim sezonie graliśmy aż cztery razy, w tym dwa o medal. Historia nie gra, ale ostatnich sześć meczów z Chrobrym to pięć naszych zwycięstw. Oby teraz finał był podobny, jak przed rokiem – mówi Dariusz Czernik, dyrektor Górnika.
Choć wciąż nie jest jasna przyszłość Górnika w przyszłym sezonie, to piłka ręczna w Zabrzu przeżywa dobry czas. Juniorki Pogoni Zabrze zostały mistrzyniami Polski. Tydzień temu mistrzami Polski zostali juniorzy SPR Górnika Zabrze, wygrywając w Zabrzu finał z Iskrą Kielce po rzutach karnych. Trenerem 18-latków jest Arkadiusz Miszka, prowadzący też pierwszy zespół. Zresztą wielu zawodników rozpoczynających walkę o medal Orlen Superligi oglądało starcie juniorów z trybun.
– Atmosfera była fantastyczna, a hala niemal pełna, podobnie jak na wszystkich naszych meczach. Nie ma dziś w Zabrzu dyscypliny, która odnosiłaby takie sukcesy w wykonaniu juniorów i seniorów, dziewcząt, chłopców i seniorów – to jeszcze raz dyrektor Górnika.
W tej fazie gra się do dwóch wygranych meczów. Rewanż w Zabrzu odbędzie się w sobotę 26 kwietnia, też o 15.00. Górnik już sprzedaje bilety na to spotkanie i wiele wskazuje na to, że kolejny raz mecz obejrzy komplet widzów. Jaka będzie jego stawka? W Wielką Sobotę przed siedemnastą okaże się, czy we własnej hali Górnik będzie odrabiał straty, czy też będzie miał szansę awansować do półfinału po drugim meczu, co będzie oznaczało, że Arkadiusz Miszka w maju powalczy o drugi w krótkim odstępie czasu medal. Tym razem w Orlen Superlidze.