Rywalem Górnika będzie nie tylko drużyna Energa MKS Kalisz, ale też… wybitny tenor Jose Carreras. Zabrze w ten weekend obchodzi 100. rocznicę nadania praw miejskich. Koncert legendarnego Hiszpana rozpocznie się tego samego dnia o 18.
- Nie traktujemy tego jako konkurencję. Jako zabrzanin mogę się tylko cieszyć, że w jeden weekend grają w Zabrzu piłkarze nożni, piłkarze ręczni i odbywa się koncert tak wielkiej gwiazdy. Każdy znajdzie dla siebie coś odpowiedniego. Na Carrerasa biletów nie ma od dawna, na nasz mecz jeszcze są. Wierzę, że wielu wybierze piłkę ręczną. Tym bardziej, że gramy coraz lepiej i… wygrywamy - mówi Dariusz Czernik, dyrektor klubu. - Wygraną też chcemy dołożyć „cegiełkę” do udanych urodzin. Z tej okazji będzie sporo konkursów z nagrodami, a nasi obcokrajowcy złożyli mieszkańcom Zabrza życzenia w swoich ojczystych językach. Między innymi po ukraińsku, szwedzku i japońsku.
Po szwedzku składali je trener Patrik Liljestrand i jego syn Casper, który tak udanie zagrał w ostatnim meczu w Szczecinie.
- Nie mówiliśmy o tym, ale 2-3 tygodnie temu żaden z naszych bramkarzy nie był w pełni zdrowi. Było lekko nerwowo. Dziś alarm jest już odwołany. Są zdrowi, wierzę, że będą silnymi punktami drużyny - mówi Szwed.
Mecz między słupkami zacznie prawdopodobnie Piotr Wyszomirski, który ostatnio bronił na 44 procentach skuteczności.
Liljestrand do tej pory ma na koncie same zwycięstwa. W końcu zespół przejął po Marcinie Lijewskim dwa dni po porażce w Płocku.
- Trzy mecze to nie jest czas na podsumowania. Robimy swoje, wiemy, gdzie mamy największe problemy, ale oczywiście chcemy tę serię kontynuować. Do tego nie wystarczy dobra bramka. Potrzebna jest silna obrona, koncentracja i moc w przodzie - podkreśla trener Górnika.
W ataku numerem jeden jest w tym sezonie kapitan zespołu Damian Przytuła, póki co, trzeci strzelec ligi. Nie wystarczyło to jednak, by dostać kolejne powołanie do reprezentacji.
- Byłem trochę rozczarowany, bo mam wrażenie, że zacząłem sezon dobrze. Trudno jednak komentować decyzje trenera. Widać, muszę grać jeszcze lepiej i tak chcę robić. Każdy chce pokazać się na mistrzostwach świata rozgrywanych kilkanaście kilometrów od naszej hali. Ja bardzo - mówi Przytuła.
Górnik w tym sezonie zagra w Zabrzu po raz czwarty. Wygrał w eliminacjach Ligi Europy, kiedy na trybunach zasiadł między innymi Lukasz Podolski, a potem dwa razy w lidze. W niedzielę o 18.30 mecz numer cztery w hali przy Wolności 406.
- Zrobimy wszystko, by ci, którzy ewentualnie wybrali nasz mecz zamiast koncertu Jose Carrerasa, tego nie żałowali - kończy z uśmiechem kapitan Górnika.