Na taki mecz czeka się cały sezon. W sobotę 19 listopada do Zabrza przyjedzie drużyna regularnie grająca w Lidze Mistrzów, która w 2016 roku wygrała te prestiżowe rozgrywki. O godz. 13.15 Górnik Zabrze zmierzy się we własnej hali z Łomże Industrią Kielce.
Kielczanie od 2012 roku nie mają sobie równych w Polsce sięgając 11 razy z rzędu po tytuł mistrzowski. Mecz będzie okazją, by zobaczyć ponownie w Zabrzu Mateusza Korneckiego i Szymona Sićko, byłych zawodników Górnika grających teraz w Kielcach.
- Faworyt tej konfrontacji jest oczywiście tylko jeden, ale my cieszymy się na święto piłki ręcznej. Ilu kibiców na Śląsku ma szansę, by bezpośrednio zobaczyć w akcji najlepszych piłkarzy ręcznych na świecie? Tylko w Zabrzu, przy okazji wizyty drużyny z Kielc. To tak, jakby na Roosevelta przyjechała Barcelona czy Manchester City – mówi Dariusz Czernik, dyrektor klubu z Zabrza.
Łomża Industria to zespół, który rzuca najwięcej bramek w polskiej lidze, więc bardzo ważna będzie w tym meczu skuteczna gra w obronie.
- Kielce to zespół, który nie ma słabych zawodników. Trzeba w obronie postawić się twardo, pokazać kielczanom, że się ich nie boimy. Kiedy obrona zagra 2-3 razy mocniej, wtedy na pewno tak klasowy rywal podejdzie do nas z szacunkiem i będzie mniej swobodnie grać w ataku - powiedział Adam Wąsowski, obrotowy Górnika Zabrze.
W mediach głośno co prawda o kłopotach finansowych mistrza Polski w związku z wycofaniem się w końcem roku sponsora tytularnego, ale prezes Bertus Servas zapewnia, że najbliższa przyszłość klubu nie jest zagrożona.
Zabrzanie z kielczanami wygrali w PGNiG Superlidze tylko raz - w 2012 r. Łomża Industria w tym sezonie jeszcze w lidze nie straciła punktów, a Górnik po siedmiu kolejnych zwycięstwach przegrał w lidze dwa ostatnie mecze z Azotom Puławy oraz Argedem Ostrovią i zajmuje w tabeli trzecie miejsce.
- Zostały nam trzy mecze, cel minimum to sześć punktów. A Kielce? Jak się uczyć, to od najlepszych, a tacy grają dziś w Kielcach. Nasi chłopcy zobaczą, w którym są miejscu. Ile im brakuje do graczy światowego topu – mówi trener Patrik Liljestrand.
Bilety na spotkanie Górnika z najlepszą polską drużyną piłki ręcznej XXI w., która regularnie gra w Lidze Mistrzów, kosztują 25 (ulgowe) i 30 zł (normalne). Ostatnie wejściówki są do nabycia na portalu KupBilet.pl oraz w sekretariacie klubu w Hali Pogoni.
- W sprzedaży zostało już niewiele biletów. Chcemy jednak, by w dniu meczu - dla „spóźnialskich” - pewna pula była jeszcze dostępna w kasie. Nim siądziemy przed telewizorami oglądając turniej w Katarze, to jedyna okazja, by zobaczyć na Śląsku sport na światowym poziomie, a taki prezentują kielczanie. My? Chcemy, by zespół cieszył się grą, postawił rywalowi trudne warunki i miał po meczu przekonanie, że zagrał na sto procent swoich możliwości – dodaje dyrektor Czernik.