Dla ciebie sezon skończył się dzień później niż dla większości drużyny, bo po drugim meczu finałowym otrzymałeś Gladiatora dla Trenera Sezonu. Jak przyjąłeś to wyróżnienie?
Mogę się tylko cieszyć, bo to wynik tego, że mogłem przyjśc do Zabrza, mieć do dyspozycji świetną drużynę i zagrać tu fantastyczny sezon. To ostatecznie zostało docenione przez kibiców i specjalistów. Co prawda medal jest najważniejszy, ale doceniam też tę nagrodę.
Nagroda trafiła jednak w Twoje ręce po wywalczeniu mistrzostwa przez zespół z Płocka. Ty większość kariery jednak związany byłeś z Kielcami.
To był trudny mecz. Wiadomo, że przez lata związany byłem z Kielcami i podchodziłem do tego starcia bardzo emocjonalnie. Nie spodziewałem się, że ten mecz rozstrzygnie się w rzutach karnych. Oczywiście gratuluję Płockowi, ale mam też pewnie wnioski. Nie jestem przekonany czy mecz decydujący o mistrzostwie powinien kończyć się po rzutach karnych. Myślę, że dogrywka dwa razy po 5 minut byłaby o wiele lepsza i sprawiedliwsza.
Medale zostały już wręczone, wyróżnienia przyznane. Czy to czas na podsumowania postawy Górnika w tym sezonie?
Tak, ale zostawię te wnioski dla siebie. W przyszłym sezonie postaraim się pewne rzeczy zmienić. Oczywiście na tyle, na ile będę miał możliwość. Bo to też kwestia zespołu, jakim będę dysponował. Taktyka musi być dostosowana do możliwości zawodników, jakich posiadasz i co prezentują na boisku.
Gdybyś mógł jednak zagrać ponownie ten sezon, coś poprawiłbyś?
Nie, staram się patrzeć pozytywnie. Nie będę poprawiał czegoś, co działało i co dało nam sukcesy. Jeśli będę poprawiał, to w przyszłości. Na razie cieszymy się z tego miejsca, w którym jesteśmy.
A to brązowy medal i solidna gra w Lidze Europejskiej.
W Europie wyniki były fantastyczne. Zderzaliśmy się z zespołami najwyższego formatu. Spójrzmy na HBC Nantes, które praktycznie do końca sezonu miało szanse na mistrzostwo Francji (ostatecznie zostało wicemistrzem z 1 punktem straty do lidera, a po 10. tytuł z rzędu sięgnęło PSG - przyp. red.). Wracają do ich składu zawodnicy wysokiej klasy. Zobaczmy gdzie doszło Rhein-Neckar Loewen (ostatecznie trzecia drużyna Ligi Europejskiej - przyp. red). Warto też zwrócić uwagę, że w finałach grały aż trzy zespoły z Niemiec, a dwa kolejne bić się będą w Final Four Ligi Mistrzów, więc widać jak ogromną potęga są zespoły Bundseligi. Ale doceńmy też AEK Ateny czy zespół z Lucerny, którzy byli wyjątkowo solidni, choć zdecydowanie mniej znani w Europie. Dlatego mamy pełną pokorę do tego, co zespół osiągnął. Najważniejsze, że awansowaliśmy do kolejnej fazy i zdobyliśmy tyle cennego doświadczenia.
Teraz czas na wakacje. Jakie masz plany urlopowe?
Najpierw muszę zdobyć licencję trenerską na kolejny sezon. (śmiech) Później chwilę spędzę w domu, a wreszcie pojedziemy z żoną na klasyczny, wakacyjny wyjazd trochę odpocząć.
Odpocząć przed kolejnym sezonem.
Do pracy wracamy w lipcu. Już teraz zapraszam kibiców w sierpniu na bardzo dobry turniej, który zagramy w Zabrzu. Pojedziemy też na turniej w Brnie, gdzie jesteśmy zaprzyjaźnieni z organizatorami i mamy możliwość zmierzyć się z klasowymi zespołami: drużynami z Niemiec czy mistrzem Austrii.
Czyli będzie to dobre przetarcie przed powrotem do rozgrywek europejskich.
Tak. Sporo gramy z zespołami z Polski i bardzo dobrze się znamy. Ale żeby się rozwijać, trzeba zdobywać doświadczenia z zespołami z zagranicy.