Był to dla ciebie debiutancki sezon w Superlidze w roli sztabowca. Ale chyba czasem można było dostrzec, że chciałbyś wbiec znowu na parkiet.
(śmiech) Nóżka się rwała czasem do gry, ale już niestety nie mogę tego zrobić. Teraz jestem po drugiej stronie. Ale po tym sezonie jestem szczęśliwy, ponieważ zdobyliśmy brązowy medal i pokazaliśmy się z naprawdę dobrej strony. Awansowaliśmy do fazy grupowej, zagraliśmy bardzo dobry mecz z Rhein-Neckar Loewen, pokazaliśmy, że możemy walczyć z takimi zespołami. Wiemy też co trzeba poprawić, żeby było jeszcze lepiej. Także był to wyjątkowo udany debiut w seniorskiej piłce w roli członka sztabu. Tym bardziej, że nie tylko osiągnęliśmy sukces, ale będziemy mogli także powalczyć w Europie także w przyszłym sezonie.
Co to znaczy "jeszcze lepiej" w przyszłym sezonie?
Do przyszłego sezonu przystąpimy z myślą, że możemy zawalczyć o coś więcej. Przebudowaliśmy mocno skład, większość zawodników debiutowała też w rozgrywkach europejskich. Była to więc dla nas wielka niewiadoma i sporo stresu. Teraz mamy już doświadczenie i wiemy z czym to się je, więc będzie nam łatwiej zaaklimatyzować się i bez tego stresu powalczyć. Chłopaki też wiedzą na co ich stać, co potrafią i na pewno w przygotowania wejdą jeszcze bardziej zmotywowani. Bo już wiedzą co ich czeka i jak wyglądać będzie ten sezon. Ale też co mogą osiągnąć walką na treningach i boisku.
Ty jednak mimo pracy w klubie nie porzuciłeś pracy w szkole. Jak udało ci się tak intensywny sezon pogodzić ze szkołą?
Łatwo nie było. Nauczyłem się prowadzić bardzo szczegółowy harmonogram, żeby to wszystko pogodzić. Ale też było sporo zmęczenia. Często wracaliśmy z meczów nad ranem, a ja cztery czy pięć godzin później prowadziłem trening juniorom. Nie było to łatwe, ale okazało się, że przy sporej samodyscyplinie jest to możliwe. Teraz już wiem czego oczekiwać w przyszłym sezonie i jak do tego się przygotować.
Doświadczenia z seniorskiej piłki udało ci się przenieść do juniorów?
Tak, sporo się dowiedziałem i przekazuję czego oczekuję. Klarowniej wskazuję im na przykład jak mają stanąć w obronie. Wiadomo, że nie da się przenieść wszystkiego, bo większość zawodników seniorskich galaktycznie odbiega od możliwości juniorów. Ale można ich pokierować, wskazać nową drogę. Pokazać na przykład wyższą grę w obronie, kombinowaną obronę, nowe pomysły na atak.
Teraz czas na wypoczynek. Dla ciebie - z racji trwającego roku szkolnego - jednak znacznie krótsze niż dla zawodników.
W ubiegłym toku był krótszy. Mamy jeszcze okres roztrenowania z juniorami. Potem 2-3 tygodnie wolnego. Z żoną jednak planujemy wypady "wokół komina" - dwu-, trzydniowe w góry pochodzić, wrócić do domu i znów wyruszyć gdzieś na kilka dni. Dzieci mamy już duże, syn jedzie na dwa obozy sportowe, córka jest już dorosła, więc też ma swoje plany. A ja po prostu muszę się zresetować i przygotować do nowego sezonu.
