Przebudzenie Górnika. Z Zagłębiem zabrzanie zagrają z Czechem w składzie
Tak było z Gwardią Opole – wygrana dwoma bramkami, tak było w Puławach, gdzie w niedzielę w dramatycznych okolicznościach zabrzanie „wyszarpali” wygraną, biorąc rewanż za porażkę na początek sezonu.
– Niech to będzie sygnał, że karta się odwróci. Wciąż uważam, że nasz cel w tym sezonie się nie zmienił, czyli gramy o… medal. Tylko musimy unikać dłuższych przestojów – mówi bohater niedzielnego starcia, bramkarz Kacper Ligarzewski.
Górnik w tabeli jest dopiero dziewiąty, ale to miejsca szóstego, które gwarantuje uniknięcie w fazie play off potęg z Kielc i Płocka ma już tylko trzy punkty straty. I aż dwanaście meczów, by ten dystans odrobić.
– Ten sezon uczy nas pokory, ale wierzę, że wracamy na dobre tory. Kto widzi radość zespołu po ostatnich meczach, ten wie, ile te spotkania „ważą”. Dwanaście meczów? Ok, ale najważniejszy z nich jest zawsze ten najbliższy, czyli w środę z Lubinem w Zabrzu. A potem kolejny… - mówi Dariusz Czernik, dyrektor Górnika.
W pierwszej rundzie Górnik przegrał w Lubinie mecz w okolicznościach, jakie zdarzają się na tym poziomie raz na…
- Chyba na całą karierę! 67 sekund przed końcem prowadziliśmy trzema trafieniami, by ostatecznie przegrać. Wierzę, że ta porażka wszystkich nas czegoś nauczyła – dodaje dyrektor Górnika.
Środowe starcie z Zagłębiem zacznie się w hali przy Wolności 406 o 18.00. Dobra wiadomość dla trenera Arkadiusza Miszki jest taka, że do składu wraca Lukas Morkowski, w przekroju sezonu najlepszy zawodnik Górnika.
Problem w tym, że Czech aż cztery ostatnie mecze pauzował za uderzenie zawodnika Chrobrego Głogów. Pod jego nieobecność trudny egzamin zdał na rozegraniu Paweł Krawczyk, ale nie ma wątpliwości, że powrót Czecha powinien zdecydowanie zwiększyć siłę ognia i jakość gry Górnika. Trener Miszka przestrzega jednak przed jednym.
– Nie może być takiego myślenia, że skoro wygraliśmy w Puławach bez Lukasa, to teraz z nim w składzie mecz wygra się sam. Nic bardziej mylnego. Wygrywaliśmy ostatnio drużyną, determinacją, koncentracją… Kilku zawodników ma urazy, może czekają ich nawet operacje, ale swoją pracę trzeba w grudniu wykonać. Dlatego tak ważna będzie środa. W meczu z Opolem nasi kibice byli fantastyczny, w Puławach głośniejsi od gospodarzy. W trudnych chwilach mamy ich wsparcie i tylko my wiemy, jakie to ważne – kończy trener Górnika, który gra też o swoją przyszłość w roli „pierwszego” szkoleniowca. Ostatnio bardzo skutecznie.