Podopieczni Marcina Lijewskiego zaczęli zmagania od starcia z wymagającą drużyną Austrii, która w ostatnich latach potrafiła rywalizować jak równy z równym z czołowymi ekipami Europy. Choć mecz rozpoczął się od prowadzenia Austriaków, Polacy szybko złapali rytm gry. Skuteczne akcje pozwoliły naszej reprezentacji wyrównać i objąć prowadzenie. Do przerwy Polacy wypracowali przewagę 16:13.
Druga połowa była już w pełni kontrolowana przez gospodarzy. Solidna obrona i skuteczne ataki pozwoliły konsekwentnie budować przewagę, która w 45. minucie wynosiła już siedem bramek (23:16). Dzięki temu selekcjoner mógł dać szansę młodszym zawodnikom, w tym debiutującym w kadrze Kacprowi Ligarzewskiemu. Ostatecznie Polacy zwyciężyli różnicą 12 bramek (31:19), a tytuł MVP spotkania trafił do Kamila Syprzaka.
Debiut Kacpra Ligarzewskiego
Kacper Ligarzewski, który pojawił się na parkiecie w drugiej połowie, po meczu podzielił się swoimi emocjami:
– „Debiut w reprezentacji to wyjątkowe przeżycie, którego nie da się porównać z niczym innym. Towarzyszyły mi ogromne emocje, ale nie czułem przytłaczającego stresu – w dużej mierze dzięki doświadczeniom z Ligi Europejskiej, gdzie mierzyłem się z mocnymi rywalami przy pełnych trybunach i głośnym dopingu. To, że mogłem zagrać z orzełkiem na piersi, jest spełnieniem dziecięcych marzeń. Oglądając kiedyś Orły Wenty czy Bieglera, zawsze marzyłem, aby pójść ich śladem. Choć przez pewien czas nie znajdowałem się w planach trenerów, nigdy się nie poddałem i ciężko pracowałem na tę chwilę. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie i wierzę, że to dopiero początek” – powiedział Kacper Ligarzewski.
W czwartek Polacy zmierzą się z Japonią, natomiast w piątek zakończą udział w turnieju starciem z Tunezją. Oba mecze będą miały kluczowe znaczenie dla dalszego budowania formy przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata, które startują już 15 stycznia. Turniej 4 Nations Cup posłuży także jako ostatni sprawdzian, podczas którego selekcjoner Marcin Lijewski ostatecznie zdecyduje o składzie kadry narodowej na mistrzostwa.
Gratulujemy Kacprowi debiutu i życzymy dalszych sukcesów na arenie międzynarodowej!