Nie takiego wyniku oczekiwali polscy kibice. W decydującym meczu biało-czerwoni ulegli Szwajcarii 28:30, zajmując ostatnie miejsce w swojej grupie. Mimo ogromnego zaangażowania i emocjonującej walki na parkiecie, to rywale przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Dotychczasowe wyniki w fazie grupowej nie napawały optymizmem. Po inauguracyjnej porażce z Niemcami (28:35) i remisie z Czechami (19:19), polska drużyna zdobyła jedynie jeden punkt. Przed niedzielnym starciem sytuacja była jasna: jedynie zwycięstwo nad Szwajcarią gwarantowałoby awans do rundy głównej. Przy wyniku remisowym nadzieję na awans dawały jedynie matematyczne kalkulacje związane z meczem Niemcy – Czechy, natomiast porażka definitywnie zamykała drogę do grona 24 najlepszych zespołów turnieju.
Selekcjoner Marcin Lijewski postawił na sprawdzony skład, który wywalczył remis w meczu z Czechami. Polacy rozpoczęli spotkanie ze Szwajcarią bardzo obiecująco, obejmując prowadzenie 3:1 już w piątej minucie. Damian Przytuła, otwierając wynik pięknym rzutem z dystansu, był kluczową postacią w pierwszej połowie.
Z upływem czasu błędy w polskiej grze pozwalały Szwajcarom przejmować inicjatywę. W 10. minucie rywale wyszli na prowadzenie 5:4, a kilka chwil później odskoczyli na dwie bramki. Trener Marcin Lijewski natychmiast zareagował przerwą na żądanie, co przyniosło chwilowe efekty: Polacy wyrównali wynik i znów wyszli na prowadzenie 8:7. Jednak do końca pierwszej połowy sytuacja uległa zmianie, a Szwajcarzy prowadzili 18:15.
Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia Helwetów, którzy zdobyli trzy kolejne bramki, podwyższając przewagę do sześciu trafień (21:15). Polacy, pomimo trudnej sytuacji, podjęli walkę. Marcel Jastrzębski błyszczał w bramce, a ofensywa zdołała zmniejszyć straty. W 42. minucie Marek Marciniak doprowadził do wyniku 21:22, a Damian Przytuła wyrównał na 22:22.
Ostatnie minuty były niezwykle emocjonujące. Szwajcarzy ponownie objęli prowadzenie dwoma bramkami, a Polacy nieustannie starali się odrobić straty. Kluczowa okazała się interwencja bramkarza Nikoli Portnera, która przypieczętowała wynik 30:28 dla Szwajcarii. MVP meczu został Lenny Rubin, rozgrywający rywali, który był największym zagrożeniem dla polskiej obrony.
Po porażce biało-czerwoni wystąpią w turnieju o Puchar Prezydenta IHF. W walce o 25. miejsce w mistrzostwach zmierzą się z czwartymi drużynami grup B, C i D: Algierią, Kuwejtem oraz Gwineą. Mecze odbędą się 21, 23 i 25 stycznia w chorwackim Poreču. Wszystkie spotkania Polaków zaplanowane są na godzinę 18:00 i będą transmitowane w TVP Sport oraz na platformie Viaplay.
Pomimo braku awansu, drużyna Marcina Lijewskiego zapowiada walkę o jak najlepsze zakończenie turnieju, pragnąc odkupić swoje winy w oczach kibiców. Z takiego rozstrzygnięcia cieszy się natomiast reprezentacja Czech, dowodzona przez Lukasa Morkovskiego, która po dwóch remisach (z Polską i Szwajcarią) zapewniła sobie awans do kolejnej fazy turnieju.
W grupie głównej Czesi zmierzą się z Danią, Włochami i Tunezją. Przed nimi stoi jednak ogromne wyzwanie, gdyż awansowali z zaledwie jednym punktem, podczas gdy Duńczycy i Niemcy weszli do grupy już z czterema punktami. Do kolejnej rundy przejdą jedynie dwie najlepsze drużyny z grupy głównej.