Czwartkowy mecz to „tylko” starcie zasadniczej fazy sezonu, jednak szczególnie dla Górnika ma kolosalne znaczenie.
– Dla nas każdy mecz to mały finał. Wygraliśmy cztery kolejne mecze i wciąż możemy realnie myśleć o szóstym miejscu przed fazą play-off. Najważniejsze, że wciąż wszystko zależy od nas – mówi trener Arkadiusz Miszka, który w tym roku może mieć powody do zadowolenia.
Tym bardziej, że sytuacja Górnika nie jest łatwa. Po deklaracji właściciela klubu Bogdana Kmiecika, który zapowiedział koniec finansowania klubu od nowego sezonu, niewiadomą jest przyszłość Górnika. Do tego doszły problemy zdrowotne liderów: Taras Minotskyi, Lukas Morkovski, Dan Racotea… Wszyscy mieli mniejsze lub większe problem z kontuzjami i chorobami. Jak jest dziś?
- Są zdrowi. Dwaj pierwsi grali mecze w swoich reprezentacjach, zdobywali bramki, nic im nie dolega. Mam nadzieję, że w czwartek wszyscy będą do naszej dyspozycji. Rywal jest trudny, ma bardzo dobry sezon, ale są w naszym zasięgu. Skupiamy się tylko na tym, na co mamy wpływ. Czyli na treningu i na grze. Dobrą dyspozycją i zwycięstwami możemy tylko pomóc. Sobie i klubowi – to jeszcze raz trener Miszka.
Dodajmy, że w meczach eliminacyjnych grali jeszcze Dmytro Artemenko (10 goli rzuconych w jednym meczu Ukrainy z Kosowem!) i Kacper Ligarzewski, bramkarz polskiej reprezentacji, co pokazuje potencjał Górnika.
Kiedy Górnik grał z Chrobrym o medal, jego wyższość w obu meczach nie podlegała dyskusji. Działo się to w maju ubiegłego roku. Dziś zespół z Głogowa jest już pewny udziału w fazie play-off, prawdopodobnie z trzeciego, lub czwartego miejsca. Szczytem marzeń zabrzan jest miejsce szóste, które jednak daje ten komfort, że w fazie pucharowej pozwoli uniknąć gry w Kielcami i Płockiem. Zostały cztery kolejki i dwanaście punktów do zdobycia. To sporo. Co więcej, w ostatniej serii zabrzanie pojadą do Opola, które dziś jest na miejscu szóstym.
– To jeszcze kilka tygodni. Dziś liczy się Chrobry, a potem Kwidzyn, gdzie zagramy już w niedzielę. Spodziewamy się dużej frekwencji i wsparcia kibiców. W tym roku gramy praktycznie przy wypełnionych trybunach, co pokazuje wiarę w zespół i zapotrzebowanie na piłkę ręczną w Zabrzu – dodaje Dariusz Czernik, dyrektor klubu.
Mecz Górnika z Chrobrym zacznie się w czwartek o 20.30. Opole będzie wtedy już po meczu w Płocku, co oznacza, że przy optymistycznym scenariusz strata Górnika do 6. miejsca może zmniejszyć się do jednego „oczka”.