Czwarty zespół PGNiG Superligi w ubiegłym sezonie teraz przeżywa problemy. Spośród pięciu ostatnich meczów tylko w jednym zanotowała zwycięstwo. Było to bardzo wyrównane starcie z KPRem Arged Ostrovią zakończone wynikiem 25:23. Pozostałe cztery mecze to porażki - z Wybrzeżem Gdańsk (22:23), Azotami-Puławy (23:30), Łomżą Industrią Kielce (dość zaskakujące 30:35) i Chrobrym Głogów (24:29). Kwidzynianie dostali się również do eliminacji Ligi Europejskiej. W niej zmierzyli się z prawdziwym tytanem, SG Flendsburg-Handewitt. Wynik był raczej znany od początku - w dwumeczu MMTS przegrał 49:76 (24:37, 25:39).
Wyniki moją niepokoić, bo skład jednak szykowano na powtórkę z ubiegłego sezonu. Wpływ jedak mogła mieć zmiana szkoleniowca. Specjaliści uważają, że architektem tak dobrej pozycji MMTSu był Zbigniew Markuszewski, z którym jednak po sezonie się rozstano. Trener przeniósł się do Padwy Zamość, a MMTS objął... ponownie Bartłomiej Jaszka. Doszło także do roszad w składzie. Najgłośniejszym transferem jest przyjście Michała Potocznego, który ostatnio reprezentował zespół z Kristiansand. W zespole zakontraktowano Roberta Kamyszka, wcześniej związanego z Energą MKS Kalisz. Potwierdzono także przejście bramkarza, Łukasza Zakrety oraz młodego Filipa Wawrzyniaka z kieleckiego SMSu. Z zespołu odeszli Jędrzej Zieniewicz i Krzysztof Szczecina.
Spotkania pomiędzy Górnikiem a MMTSem często były wyjątkowo zacięte. W ostatnich 32 spotkaniach Górnik górą był 17 razy, raz dosżło do remisu, a 14 razy wygrywali kwidzynianie. W Trójkolorowych tkwić może jednak zadra z przegranej z lutego, kiedy to ulegli aż 22:28.
Jak będzie tym razem? O tym przekonamy się już jutro! Mecz rozpocznie się o godz. 13.30 i transmitowany będzie przez TVP Sport - w telewizji, aplikacji oraz na stronie internetowej.