- Bardzo cieszy mnie ciągły rozwój zespołu. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej i zdobywamy punkty – mówi szwedzki szkoleniowiec Trójkolorowych. – W Kwidzynie zagraliśmy bardzo dobrze, zwłaszcza w obronie, więc mam nadzieję, że tak będzie dalej – dodaje.
Trójkolorowi cieszyć się mogą także jednak ze skuteczności w ataku. Wszak w czołowej trójce najlepszych strzelców ligi znaleźć można dwóch zabrzan – Patryka Mauera i Damiana Przytułę, którzy zdobyli niespełna osiemdziesiąt bramek dla zabrzan, spośród 178 wszystkich zdobytych. – Nie dbam jednak o to kto trafia, dla mnie ważna jest drużyna. Cieszy mnie skuteczność chłopaków, ale w każdym meczu mamy wielu zawodników zdobywających jeden, dwa czy trzy gole. To znak, że gramy drużynowo; że budujemy okazje, które różnym zawodnikom dają okazje do trafień - komentuje Liljestrand.
Jeśli jednak można się czymś niepokoić, to przestojami Górnika w trakcie poszczególnych spotkań. – Punkty liczone są jednak po 60 minutach. Nie ma tabeli po połowie meczu czy po 40 minutach. Trudno jest grać cały mecz równo. Zwłaszcza, że sezon jest długi, więc musimy dbać o wszystkich zawodników – dać im odpocząć, a innym dać pograć, żeby budowali się w formie. Oni też potrzebują czasu i to czasem przynosi przestoje. Ważne, że umiemy się odbudować i wygrywać – dodaje trener.
Przed Górnikiem dwa trudne wyzwania – starcie z Gwardią Opole i Azotami-Puławy. – To bardzo dobre zespoły, które mają swoje silne strony. Nie możemy patrzeć na to, że potykali się po drodze, a my wygrywaliśmy. To historia, a wynik powstanie na boisku. I to my musimy się postarać o punkty – podsumowuje szkoleniowiec zabrzan.