Jeszcze w pierwszej lidze ostrowianie zbroili się w zawodników z doświadczeniem w Superlidze. Gdy przypieczętowali awans, zaciąg był wyjątkowo silny. Co więcej, w dużej mierze klub bazuje nie tylko na doświadczeniu, ale także na przywiązaniu. Wszak większość zawodników to wychowankowie KPRu!
Dość powiedzieć, że w przerwie letniej do składu dołączyli tacy weterani rozgrywek klubowych jak były kapitan Górnika Zabrze, Bartek Tomczak, prawy rozgrywający Marek Szpera, doświadczony środkowy Łukasz Gierak, ceniony bramkarz - Mikołaj Krekora czy doświadczony obrotowy Krzysztof Misiejuk. Skład uzupełnił także wyróżniający się w barwach AZSu Białej Podlaskiej Przemysław Urbaniak.
Doszło jednak do kilku rozstań. Z zespołu odszedł Bartosz Smoliński (do Mielca), Patryk Foluszny (do SV 64 Zweibrücken), Michał Bałwas i Damian Krzywda.
Ostrovia aktualnie plasuje się na wysokim, ósmym miejscu w tabeli. Zaliczyła trzy zwycięstwa, jeden remis i porażkę. Sezon rozpoczęła od debiutanckiego zwycięstwa z Portowcami, później przyszły dwie minimalne porażki z Kaliszem i Kwidzynem, zaskakująca wygrana z Gwardią Opole i zwycięski po karnych remis z Gdańskiem.
Świetnie też wyglądał mecz z Azotami-Puławy, w którym ostrowianie przegrali o włos, ledwie jedną bramką (23:24). Ostatnio KPT wygrał z Zagłebiem Lubin, a przed tygodniem uległ Chrobremu Głogów aż 35:29.
W barwach KPRu wyróżnia się Mikołaj Krekora w bramce, który gra na solidnym poziomie 34% obronionych rzutów. Ściga go młodszy Jakub Zimny, który balansuje na poziomie 30% obron.
Najskuteczniejszym strzelcem jest Kamil Adamski, który trafił już 42 razy i zamyka TOP10 strzelców rozgrywek. Często trafia też Łukasz Gierak (32 trafienia). Obaj są tez liderami jeśli chodzi o asysty.
Jak do tej pory nie doszło do oficjalnych spotkań pomiędzy Górnikiem a Ostrovią. Ale oba zespoły mierzyły się w sparingu, wszak Ostrovia od dwóch lat włącza się w walkę w Turnieju o Puchar Prezesa Górnika Zabrze. W zeszłym roku oba zespoły starły się w meczu o trzecie miejsce. Walka była wyjątkowo zacięta, a mecz rozstrzygnął Sebastian Kaczor rzutem tuż przed syreną, dając Górnikom zwycięstwo 28:27.