Trener Patryk Rombel, jak sam podkreśla, jest coraz bliżej wyboru składu biało-czerwonych na mistrzostwa, ale ostateczny skład prawdopodobnie poda dopiero w piątek wieczorem. Część zawodników wciąż jeszcze rywalizuje o miejsce w składzie, a katowicki turniej jest dla nich ostatnią okazją, by przekonać selekcjonera.
Drużyny, które grają z Polakami w turnieju w Katowicach, raczej nie będą potentatami na mundialu, ale prezentują nienajgorszy poziom, o czym biało-czerwoni mogli się przekonać już w środę. Gracze trenera Rombla od pierwszych minut prowadzili, w 17. minucie nawet 11:7, ale rywale, prowadzeni przez trenera Veselina Vujovicia, mistrza olimpijskiego z Los Angeles, zaczęli korzystać z błędów Polaków i nie tylko odrobili straty, ale nawet wyszli na prowadzenie do przerwy wygrywali jednym golem. Warto podkreślić, że aż pięć goli Irańczycy zdobyli rzutami do pustej bramki, gdy przejmowali piłkę z rąk Polaków grających w momentach osłabienia bez bramkarza.
Brak skuteczności – to cechowało polskich graczy w pierwszej połowie, którzy mieli optyczną przewagę, ale nie umieli tego przełożyć na wynik. W tej sytuacji wydarzeniem pierwszej części był trzeci gol w tym meczu Arkadiusza Moryty, bo była to bramka numer czterysta w reprezentacji Polski skrzydłowego Industrii Kielce. Moryto świetnie pamięta poprzedni mecz z Irańczykami, bo w ubiegłym roku na turnieju w Hiszpanii rzucił im dziesięć gol, a polska ekipa wygrała 35:29. Środowy też zapamięta, bo jego bramkowy dorobek również był dwucyfrowy.
Ten problem ze skutecznością trwał jeszcze na początku drugiej połowy, bo biało-czerwoni, mimo kilku dobrych okazji, gola zdobyli dopiero pięć minut po przerwie, w dodatku z rzutu karnego. Gdy jednak w 41. minucie po rzucie do pustej bramki przez całe boisko bramkarza Adama Morawskiego było 22:19, wydawało się, że wreszcie Polacy złamali rywali. Niestety, już dwie minuty później było tylko 22:21, a biało-czerwoni znów musieli drżeć o prowadzenie.
Nerwy skończyły się na dziewięć minut przed końcem meczu, gdy polski zespół wreszcie skutecznie zatrzymywał Irańczyków w obronie, a bramkarza rywali raz po raz pokonywał Moryto. W 53. minucie po golu Ariela Pietrasika polski zespół wygrywał już 29:25 i końcówkę mógł zagrać zdecydowanie spokojniej. Zrezygnowani Irańczycy w ostatnich minutach zresztą nie podejmowali już walki.
Kolejne emocje związane z występem Polaków w Turnieju Noworocznym zaplanowane są na czwartek i piątek, gdy zespół Rombla zagra kolejno z Marokiem (godz. 17) i Belgią (19.30).
Turniej Noworoczny to nie tylko ostatni sprawdzian dla polskich piłkarzy ręcznych przed mistrzostwami świata, ale także dla katowickiego Spodka, w którym odbędzie się dwadzieścia jeden meczów mundialu. Trzy z nich rozegrają w meczach grupy B rundy wstępnej Polacy – 11 stycznia z Francją, trzy dni później ze Słowenią i 16 stycznia z Arabią Saudyjską. Oprócz grupy B, w rundzie wstępnej mistrzostw świata w Spodku zagrają także zespoły z grupy E – Niemcy, Katar, Serbia i Algieria. Tu odbędą się też mecze rundy głównej, w których trzy najlepsze zespoły grupy E zagrają z trzema najlepszymi drużynami grupy F (Norwegia, Macedonia Północna, Argentyna i Holandia).
Mistrzostwa Świata 2023 potrwają od 11 do 29 stycznia przyszłego roku, a gospodarzami będą Katowice, Województwo Śląskie, Kraków, Małopolska, Płock, Mazowsze i Gdańsk (w Polsce) oraz Goteborg, Malmo, Sztokholm, Kristianstad i Jonkoping (w Szwecji). Narodowymi Dostawcami turnieju w naszym kraju są Grupa Wirtualna Polska, Suzuki, Deloitte, Grupa LUX MED oraz Eventim, który prowadzi dystrybucję biletów na to wydarzenie. Więcej informacji na www.handball23.com.
Polska – Iran 32:27/16:17/
Polska – Skrzyniarz, Morawski 1- Moryto 10, Daszek 3, Sićko 4, Jędraszczyk 2, Krajewski 1, Gębala M. 1, Olejniczak 3, Pietrasik 1, Czuwara 3, Komarzewski, Walczak, Bis, Działakiewicz, Gębala T. 1, Chrapkowski 1.