Gospodarze rozpoczęli od prowadzenia, ale nie udało im się w pierwszej części meczu wypracować tak dużej przewagi jak trzy dni temu w ERGO ARENIE. Największe prowadzenie „Les Bleus” to +4. Polacy dość szybko i regularnie je pomniejszali. Tempo meczu było nieprawdopodobnie szybkie. Francuzi dość często doprowadzali do korzystnych sytuacji rzutowych, ale skuteczne interwencje Adama Morawskiego sprawiły, że straty do przerwy były niewielkie. Wspomniany Morawski po 30. minutach miał dziewięć skutecznych interwencji na swoim koncie, a Biało-Czerwoni zakończyli pierwszą połowę wynikiem 16:14. Z tej części meczu warto odnotować debiut Pawła Paterka. Rozgrywający Chrobrego Głogów otrzymał szansę od selekcjonera reprezentacji Polski i zanotował ładną asystę w 28. minucie.
Drugą połowę Biało-Czerwoni rozpoczęli od udanej akcji ofensywnej. Kolejną już bramkę w tym spotkaniu zdobył Arkadiusz Moryto, ale odpowiedź rywali była błyskawiczna. Kolega klubowy polskiego prawoskrzydłowego – Dylan Nahi – odpowiedział skutecznie i gospodarze momentalnie wrócili na +2. Chwilę później po błędnych decyzjach Polaków Trójkolorowi podobnie jak w pierwszej połowie wrócili do czterobramkowego prowadzenia. W 36. minucie Bartosz Jurecki był zmuszony poprosić o time out, bo w grze jego zawodników coś się zacięło. Stuprocentową szansę zmarnował Paterek i Moryto. Problemem Polaków był Charles Bolzinger, który w drugiej połowie zmienił we francuskiej bramce Vincenta Gerarda. Złą passę Biało-Czerwonych przełamał Damian Przytuła, który zminimalizował straty do trzech trafień.
W 40. minucie znakomitą akcję zanotował Paterek, który w prosty sposób rozmontował defensywę Trójkolorowych, ale zabójcze szybkie wznowienie gospodarzy ponownie dało o sobie znać /22:19/. Polacy nie odpuszczali, ambitnie i skutecznie goniąc wynik. Na kwadrans przed końcem po asyście Piotra Jędraszczyka Patryk Walczak zdobył 21 bramkę, kolejną świetną interwencję zanotował Morawski i Biało-Czerwoni stanęli przed szansą na bramkę kontaktową, ale nie wykorzystał szansy Jan Czuwara. Francuzi skorzystali z okazji, a niezawodny Nahi pokonał polskiego goalkeepera. Znów trzeba było gonić. Fenomenalna asysta Szymona Działakiewicza i bramka z dystansu Przytuły dała nadzieję Polakom na sprawienie niespodzianki. Prowadzenie gospodarzy było takie jak do przerwy /25:23/.
Zmarnowana „setka” Elohima Prandi ponownie dała szansę Polakom na bramkę kontaktową, ale po raz drugi w tym spotkaniu zmarnowaliśmy dogodny moment. Na blisko 7. minut przed końcem Guillaume Gille poprosił o czas. Jego zespół długo nie był w stanie rozmontować polskiej defensywy. Akcja gospodarzy zakończyła się przechwytem Czuwary, ale skrzydłowy reprezentacji Polski popełnił błąd w wyprowadzaniu kontrataku. W rewanżu ważne trafienie zanotował Nedim Remili, i to była bramka na wagę zwycięstwa. Chwilę później wspomniany Remili znakomicie wypracował pozycję dla Aymerica Minne’a, i chociaż bezbłędni byli w ostatnich minutach polscy obrotowi – Maciej Gębala i Kamil Syprzak – to Polakom nie udało się sprawdzić sensacji. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem „Les Bleus” 30:27.
Francja – Polska 30:27 / 16:14/
Polska – Morawski, Jastrzębski – Czuwara 5, Walczak 3, Sićko 3, Moryto 3, Gębala 3, Przytuła 2, Jędraszczyk 2, Działakiewicz 2, Paterek 1, Ossowski 1, Komarzewski, Bis, Czapliński.