- To decyzja trenera, ale nie sądzę, żebym już pojawił się na parkiecie - mówi główny zainteresowany. - Trzeba pammiętać, że miałem przerwę w grze od sierpnia, a w naszym składzie doszło do sporych przetasowań. Chłopaki przez ostatnie miesiące się zgrali, a ja muszę na nowo wpasować się w ten mechanizm - mówi "Pająk".
Jest już jednak po pierwszym treningu, w którym uczestniczył na sto procent. - Chcę, żeby chłopaki na treningu traktowali mnie "meczowo", czyli nie unikali kontaktu. Tak, żebym znowu przyzwyczaił się do gry tak jak w walce o stawkę - mówi prawy rozgrywający Górnika. - Oczywiście z rozsądkiem, by nie doszło do głupiej kontuzji. Ale też tak, żebym nie przestraszył się na pierwszym meczu.
A kiedy Pająk zaliczy kolejny "debiut"? - Po rozmowie z trenerem ustaliliśmy, że będę potrzebował około dwóch tygodni. Czyli liczę, że zagram w meczu z Gdańskiem - dodaje.