Ale Kaziu widzi też spore pozytywy: - Bardzo ważne są liczne powroty naszych zawodników, bo długo mieliśmy przetrzebiony chorobami i drobniejszymi kontuzjami skład. To odbijało się na innych zawodnikach, bo często musieli grać więcej i większa odpowiedzialność na nich spoczywała - mówi bramkarz Górnika.
Jak jednak podejść do rywala z Gdańska. - Przede wszystkim musimy patrzeć na siebie. W tym sezonie jednak gramy dobrze, mijają nas tez poważne kontuzje, co było problemem w poprzednich sezonach. Jesteśmy dzięki temu zgrani w szerokim składzie - mówi Kaziu. - Gdańsk gra solidnie, ale przede wszystkim musimy patrzeć na siebie. Mamy na pewno handicap w tym, że już raz w tym sezonie z nimi wygraliśmy, a ostatnio pokonał ich Chrobry Głogów.
Jak przeciwdziałać jednak sławnym, gdańskim kontrom? - Gramy skoncentrowani w ataku i nie dajemy okazji do kontr, a kiedy nie wyjdzie - nasi skrzydłowi szybko wracają i przeszkadzają. Grunt to nie dać wiatru w skrzydła rywalom - mówi bramkarz Górnika. A co, gdy to nie wyjdzie? - Tu musi być efekt solidnej analizy zawodników rywala. Zawsze przed każdym meczem rozpisujemy każdego zawodnika i chyba widać, że pracujemy nad tym, wiemy jak kto i gdzie rzuca - opisuje przygotowania Kazimier. - Musimy też zadbać o to, by wejść w mecz w pełni skoncentrowanym. Bo odrobienie tylu bramek, co w meczu z Kwidzynem, teraz może być trudne. Ale w Polsce tak naprawdę wygrać może każdy z każdym. Ostatnio Lubin wygrał z Ostrowem, Głogów z Gdańskiem. a Tarnów z Kwidzynem. Trzeba być świadomym, że naszym atutem będzie własny parkiet i doping naszych kibiców.