- Przede wszystkim chciałbym podziękować Patrikowi za wykonaną pracę. Przejął zespół w trudnym momencie już po pierwszej kolejce, kiedy odpadliśmy z europejskich pucharów i zanotowaliśmy porażkę w Płocku. Potem było tylko lepiej, z bardzo udanym finałem, jakim było wywalczenie medalu. Za mojej kadencji w klubie żaden trener nie może poszczycić się takim wynikiem jak Patrik, co bardzo cenię i szanuję. Umawialiśmy się już wówczas na rok współpracy, który obecnie dobiega końca, dlatego wcześniej zastanawiałem się, jaki wybór będzie dla nas najlepszy. Nie będę ukrywał, że na liście potencjalnych następców Patrika od początku był zdecydowany faworyt. Tomasz Strząbała. Dziś mogę już oficjalnie powiedzieć „Tomku, witaj na pokładzie”. Klub rozwija się z sezonu na sezon. Jestem przekonany, że razem wykonany kolejny jakościowy krok do przodu – mówi prezes i właściciel Górnika, Bogdan Kmiecik.
Tomasz Strząbała to jedna z najważniejszych postaci rodzimej piłki ręcznej ostatnich kilkunastu lat, choć – jak mało który trener – ma pracę trenerską wypisaną „w genach”. Edward Strząbała – ojciec Tomasza – w tej roli sięgał po tytuły mistrza Polski ze Śląskiem Wrocław i Iskrę Kielce, współpracował też z reprezentacją Polski.
Urodzony 19 stycznia 1966 w Kielcach Tomasz Strząbała poszedł w ślady ojca. Przez dekadę pracował w Kielcach jako asystent, najpierw Bogdana Wenty, a potem przez kilka lat Tałanta Dujszebajewa. Pomagając tym dwóch trenerom regularnie świętował sukcesy w lidze i wygrał Ligę Mistrzów. W 2018 roku Tomasz Strząbała zaczął pracować na własny rachunek. Przejął MMTS Kwidzyn, doprowadzając drużynę do czwartego miejsca w lidze. Następnie związał się z Energą MKS Kalisz. W tym czasie najważniejszy mecz swojego życia wygrał nie na parkiecie z rywalem, ale z poważną chorobą, która na pewien czas kazała mu zrezygnować w trenerskiej pracy. Rok temu wrócił, zastępując w Tarnowie… Patrika Liljestranda, który przyjął rolę asystenta Marcina Lijewskiego w Zabrzu. Teraz po raz drugi w ciągu dwunastu miesięcy Tomasz Strząbała zastąpi Szweda na stanowisku pierwszego trenera. Tym razem w Górniku Zabrze.
- Tomasz to trener z charyzmą. Cieszy się wielkim autorytetem wśród zawodników, szanuje ciężką pracę i jest sprawiedliwy wobec podopiecznych. Od roku systematycznie przebudowujemy drużynę. Każdy, kto śledzi nasze ruchy transferowe widzi, jak bardzo zmienia się skład. Już ogłosiliśmy kilka bardzo ważnych transferów na nowy sezon, a to nie koniec. Uznałem, że budowana drużyna będzie potrzebowała także nowego impulsu i spojrzenia z trenerskiej ławki. Wiążemy się z Tomaszem Strząbałą na trzy lata, co też pokazuje, że jest to projekt obliczony na kilka sezonów – dodaje Bogdan Kmiecik.
Tym samym w piątek – oby zwycięskim meczem w Lubinie - podziękujemy i pożegnamy za pracę Patrikowi Liljestrandowi. Ostatnim akordem pracy Szweda w Górniku będzie zawieszenie na jego szyi brązowego medalu Superligi. Nowego trenera oficjalnie powitamy w Zabrzu 1 lipca.