Na ten moment Polska ma zagwarantowane jedno miejsce w Lidze Mistrzów oraz trzy w Lidze Europejskiej. Te przypadają kolejno drugiemu (Orlen Wisła Płock), trzeciemu (Górnik Zabrze) oraz czwartemu zespołowi (Chrobry Głogów). - Czekamy jednak na decyzję EHF, bowiem rozstrzygnięta zostanie procedura tzw. "dzikiej karty", o którą aplikuje między innymi Orlen Wisła Płock - mówi Mirosław Baum, przewodniczący Kolegium Sędziów i członek zarządu Związku Piłki Ręcznej w Polsce. - Oficjalny komunikat w tej sprawie pojawi się jutro (środa - przyp. red).
Jeśli płocczanie zakwalifikują się do Ligi Mistrzów (a to niestety niekoniecznie jest przesądzone - choć sportowo to europejski top, wszak Płock mierzył się nawet w ćwierćfinałach zakończonych właśnie rozgrywek Ligi Mistrzów), to zgodnie z rozwiązaniami wcale ich miejsce w Lidze Europejskiej nie przypada kolejnemu, piątemu zespołowi, czyli TORUS Wybrzeże Gdańsk. Może mieć jednak wpływ na to czy zabrzanie będą musieli grać w eliminacjach, czy od razu zakwalifikowani zostaną do fazy grupowej.
Zakłada się bowiem, że najwyżej zakwalifikowany w polskich rozgrywkach zespół, który nie wystartuje w Lidze Mistrzów, zagra od razu w grupie Ligi Europejskiej. Czyli kwestia rozstrzygnie się pomiędzy Wisłą a Górnikiem.
Jak będzie wyglądać format tegorocznej Ligi Europejskiej? Na przełomie sierpnia i września (26/27 sierpnia oraz 2/3 września) rozegrane zostaną eliminacje do grup. W sumie w tych rozgrywkach zagrają 32 zespoły podzielone na osiem grup po cztery. Szesnaście z nich trafi do grup bezpośrednio, 16 właśnie w wyniku eliminacji. Rozgrywki grupowe wystartują 17 października i odbędą się kolejno 24 października, 14 listopada, 21 listopada, 28 listopada oraz 5 grudnia. Dwa najwyżej zakwalifikowane zespoły będą uczestniczy w kolejnych rozgrywkach - czterech grup po cztery zespoły. Rozegrane zostaną wtedy cztery mecze (pomiędzy 13 lutym a 5 marca) Zwycięzcy grup trafią od razu do ćwierćfinałów (cztery miejsca), a kolejne cztery zostaną wyłonione w ramach play-offów, w których udział wezmą zespoły z miejsc dwa i trzy wszystkich grup. Te spotkania zostaną rozegrane w formacie mecz-rewanż na przełomie marca i kwietnia.
Wreszcie ćwierćfinały (mecz rewanż 23 i 30 kwietnia) dadzą ostatecznie rozstrzygnięcie: wskażą cztery zespoły, które zagrają w Finale Ligi Europejskiej - 25 i 26 maja 2024 roku.
Co jednak jeszcze warto wiedzieć w kontekście udziału Górnika w rozgrywkach? Bezwzględnie kluczowym czynnikiem jest hala. Tu EHF ma sporo wytycznych. O ile ewentualne eliminacje będą mogły odbyć się w Hali Pogoń, o tyle faza grupowa wyraźnie wskazuje konieczność odnalezienia innego obiektu. - Minimalne warunki to co najmniej 2000 miejsce dla widzów, trybuny po obu dłuższych bokach, płyta boiska o pełnych wymiarach 40x20 metrów i określonej kolorystyce, co najmniej 80 metrów band elektronicznych, dwie elektroniczne tablice wyników, piłkochwyty za bramkami, odpowiednie warunki dla pracy mediów oraz trybuna i sala dla VIPów. Konieczne jest także posiadanie elektronicznego systemu "czasu drużyny" - tzw. buzzer - czytamy w zestawieniu przygotowanym przez Mirosława Bauma.
Już pierwsza wytyczna wskazuje, że Hala Pogoń odpada w przedbiegach. Górnik aktualnie poszukuje innych obiektów w okolicy, które byłyby chętne do współpracy przy organizacji meczów i miały dostępność we wskazanych terminach.
Na koniec jeszcze ciekawostka. Być może polskie drużyny zagrają jeszcze w jednych rozgrywkach europejskiej. Wszak Gdańsk mimo zerowych szans na udział w Lidze Europejskiej postanowił pokazać sie w Europie i aplikuje do nieco zapomnianych w naszym kraju rozgrywek Pucharu EHF.