Miszka przez lata grał na pozycji skrzydłowego i jest wychowankiem Pogoni Zabrze, skąd w 2001 roku trafił do Olimpii Piekary Śląskie. Tam zagościł na sześć lat, zdobywając między innymi piąte miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców ekstraklasy w sezonie 2006/2007. Później grał przez dwa lata w barwach Piotrkowianina, a świetna dyspozycja zaprowadziła go do Wisły Płock. W jej barwach w 2011 roku wywalczył złoty medal mistrzostw Polski, ostatni jak dotąd w kolekcji płocczan. Grał również w rozgrywkach Ligi Mistrzów. I choć był bliski przedłużenia kontraktu, ostatecznie rozmowy zerwano po feralnej kontuzji. Choć "Misza" rozpatrywał zakończenie kariery, to jednak ostatecznie trafił na rok do Piotrkowianina, a później w latach 2013-2015 grał w Śląsku Wrocław. W 2015 związał się z Chrobrym Głogów i grał w jego barwach przez dwa sezony. To był jego koniec kariery w najwyższej klasie rozgrywkowej. Powrócił do Zabrza i związał się z I-ligową Olimpią Medex Piekary Śląskie. Ostatnie sezony spędził w Zagłębiu Sosnowiec. W najwyższej klasie rozgrywkowej Miszka wystąpił w ponad 360 meczach i zdobył ponad 1400 bramek. Grał również w reprezentacji Polski, ale niestety nigdy nie załapał się na żaden turniej rangi mistrzowskiej.
I choć wciąż był czynnym zawodnikiem, jednocześnie podjął się pracy trenera w Zespole Szkół Sportowych im. Janusza Kusocińskiego w Zabrzu, gdzie prowadzi zajęcia z piłki ręcznej. Jednocześnie jest też trenerem SPRu Górnik Zabrze, z którym w marcu zdobył Mistrzostwo Polski Juniorów. Praca w Górniku Zabrze będzie jego pierwszym seniorskim wyzwaniem w roli szkoleniowca.
- To była szybka decyzja, bo to dla mnie ogromna szansa zdobyć kolejne, cenne doświadczenie. Tym bardziej, że będę miał się od kogo uczyć, bo Tomek Strząbała pracuje z sukcesami w roli trenera od lat - mówi Arkadiusz Miszka. - Największym jednak wyzwaniem będzie pogodzenie nowych obowiązków z dotychczasowymi.
Tu Arek musiał jednak podjąć kilka trudnych decyzji: - Na pewno rezygnuję z czynnego grania. Wiadomo, że po tylu latach to wyjątkowo boli, ale nie oszukam już wieku, a mogę teraz zdobywać nowe doświadczenia - wzdycha. - Nie rezygnuję jednak z nauczania w szkole i prowadzenia dwóch roczników SPRu. Jestem po rozmowie z panią dyrektor, która ucieszyła się, że będę pracował w Górniku i nie widzi żadnych przeciwskazań. A Tomek (Strząbała - przyp. red.) nie widzi przeszkód, bym prowadził także juniorów. Co więcej, nie chce, żebym z tego rezygnował, tym bardziej, że zdobyte doświadczenie chcę przelać także na młodych zawodników, dzięki czemu wszyscy w perspektywie mogą skorzystać. W końcu też szkolimy przyszłe kadry dla Górnika.
Trójkolorowi treningi rozpoczną w najbliższy piątek.