- Na pewno to dla nas wielka nobilitacja, że zostaliśmy rozstawieni w pierwszym koszyku i nie musimy uczestniczyć w eliminacjach. Zwłaszcza, że takie zespoły jak Rhein-Neckar Löwen, Vardard czy Hannover muszą bić się w eliminacjach - uśmiecha się "Przytuł". - To dla nas też dodatkowa motywacja, żeby powalczyć o jak najwięcej w tych rozgrywkach i awansować do kolejnej fazy.
Damian dość szczegółowo przeglądał potencjalnie najbardziej korzystny układ losowa: - Jest tam sporo mocnych drużyn, więc trudno zakładać, że jesteśmy faworytem. Ale mamy też sporo nowych, fajnych zawodników, nowego trenra i nowe pomysły na grę, więc na pewno nie będziemy zwieszać głowy - mówi rosły lewy rozgrywający.
Sam już wypatruje wznowienia treningów: - Udało się wypocząć, ale już teraz trochę brakuje piłki w ręku. Fajnie będzie się spotkać z chłopakami w piątek. Choć od poniedziałku czeka nas pewnie solidna, ciężka praca... - wzdycha.