- Temperatura przed pierwszym meczem rośnie?
- Jest już tak gorąco, że może wystarczy… Oczywiście żartuję. Rośnie z każdym dniem. Przerwa letnia w piłce ręcznej jest tak długa, że już chyba wszyscy stęskniliśmy się za graniem.
- Tym bardziej, że sparingi w tym roku były grane głównie poza Zabrzem.
- To prawda. Wzięliśmy jednak udział w trzech wartościowych turniejach, z których szczególnie ten ostatni miał bardzo dobrą obsadę. Fajnie, że przed meczami Ligi Europy udało się zagrać z klubami z Austrii czy Niemiec. Dla chłopaków to świetne przetarcie, a trener też był zadowolony. Teraz jednak czas na ligę.
- Ponad dwa miesiące nic, tymczasem w dziewięć dni zagramy cztery mecze.
- Jak wszyscy, więc nie będziemy narzekać. Zawodnicy po to trenowali, by grać, więc też powinni być zadowoleni. Dla nas będzie to też wstęp do tego, co czeka nas, kiedy ruszy Liga Europy. Czyli mecz, podróż, regeneracja i… mecz. Ważne jednak, by dobrze zacząć, bo to zawsze „buduje” zespół. Jestem dobrej myśli. Skład mamy bardzo ciekawy, na ławce jest bardzo dobry trener, do którego dołączył Arek Miszka. Nie chcę zbyt wiele mówić, ale wierzę, że kibice będą mieli z naszej gry i wyników sporo przyjemności. Choć mamy świadomość, że to zupełnie nowa drużyna i będzie potrzebowała trochę czasu, by złapać tak potrzebne w sporcie automatyzmy.
- Zaczynamy w Ostrowie, gdzie…
- Proszę nie kończyć. Na pewno ambicje są podrażnione i będziemy chcieli tam wygrać. Przede wszystkim jednak zaczynamy w niedzielę. Mamy prezentację w strefie Carnall, tuż za naszą halą i zapraszam na nią wszystkich naszych kibiców z rodzinami. To część festiwalu, więc będzie można spędzić miło czas. Sport, dobra muzyka, do tego pewnie grill i coś do popicia. Oby nie padało.
- Tym bardziej warto pojawić się w niedzielę, że jest wielu nowych zawodników.
- Sześciu, a jeszcze trener i asystent… Wielu fanów zobaczy ich po raz pierwszy. Od ponad roku dokonujemy sporek zmiany składu. Przemyślanej, mającej podnieść jakość i konkurencję.
- Kończąc, proszę o kilka zdań na temat tego, gdzie zagramy mecze Ligi Europy.
- Wszystko mieliśmy dograne już ponad miesiąc temu, ale możemy głośno o tym mówić od czwartku, kiedy dostaliśmy ostateczne potwierdzenie terminów z EHF. Dwa pierwsze mecze, z Atenami i Lucerną zagramy w gościnnej hali w Dąbrowie Górniczej, a trzeci mecz, prawdopodobnie z Hannoverem, bo są faworytem dwumeczu ze Szwedami, w katowickim „Spodku”. Przede wszystkim dziękuję operatorom tych obiektów, że zrobili wszystko, by w kalendarzach znaleźć dla nas terminy. Wiem, że dla kibiców z Zabrza to nie jest sytuacja komfortowa, ale innej możliwości nie było. Hala musi mieć minimum 2000 miejsc i spełnić jeszcze kilka innych wymogów. Mamy świetne połączenia drogowe, obie hale są w zasadzie przy DTŚ. Wierzę, że będziemy mieli wsparcie i pokażemy sporo dobrej gry. Dla nas wszystkich będzie to nowe doświadczenie. A wracając do Zabrza, cieszymy się z nowej nawierzchni w naszej hali. To dobra wiadomość dla zawodników i kibiców. Hala zyskała nowe oblicze. Na takiej nawierzchni nie wypada słabo grać...