Przygoda Pana Franciszka z piłką ręczna zaczęła się jeszcze w latach 70-tych, kiedy rozpoczął treningi w Pogoni Zabrze. Grał w drużynach juniorskich, zadebiutował w seniorach. Następnie przeniósł się do Grunwaldu Halemba, a końcówkę kariery sportowej spędził w Polonii Łaziska.
Po zakończeniu przygody na parkiecie wciąż był związany ze szczypiorniakiem. W 2006 roku został - na prośbę ówczesnego wiceprezesa zabrzańskiego klubu, Janusza Wróbla – członkiem zarządu.
Po przejęciu klubu przez Bogdana Kmiecika kontynuował swoje dzieło. Współpracował na linii klub - związek oraz uczestniczył w budowaniu kadry klubu. - Wszedłem właśnie w wiek emerytalny. Zawsze postulowałem, żeby starsi ustąpili miejsca młodym. Chcę być konsekwentny. Dlatego ustępuję miejsca - mówi sam zainteresowany, dodając, że ma moc wspomnień związanych z Górnikiem. - Przez te lata Górnik zaliczał wiele wzlotów i kilka upadków. Zawsze staram się, by z dobrych doświadczeń brać to, co najlepsze, a w złych szukać tego, co można poprawić, by w przyszłości było lepiej. I tak to właśnie będę wspominał te lata - mówi Franciszek Michór. - Na pewno szczególnym dniem był pierwszy spędzony w tym klubie. To już tyle lat... Na pewno będę wspierał klub z trybun, kiedy tylko będę miał taką możliwość, i oczywiście oglądał spotkania w telewizji. Służę też wszelką pomocą, jeśli pojawi się taka konieczność.
Bogdan Kmiecik pytany o żegnającego się z klubem Pana Franciszka mówi: - Szanuję jego decyzję. Ma ważne miejsce w historii klubu. Pracowity, lojalny, zdolny do poświęceń, oddany, dobro klubu było dla niego zawsze najważniejsze. Zaszczytem było z nim pracować, bo traktował klub jak coś więcej niż tylko miejsce pracy. Dziękuję Ci Franku, nigdy nie zapomnimy tego, co zrobiłeś i zawsze witamy cię z otwartymi rękami. Tutaj jest twój drugi dom – mówi właściciel i prezes klubu.
Za lata pracy na rzecz Górnika będziemy mogli podziękować Panu Frankowi przed meczem z MMTSem Kwidzyn. Franciszek Michór symbolicznie odda pierwsze podanie, które będzie też symbolicznym końcem pracy na rzecz klubu.