- Od pewnego czasu dojrzewał we mnie pomysł, by wzmocnić sztab. W sezonie pracy jest bardzo dużo. Partika znam i bardzo cenię. Wykonał u nas kawał bardzo dobrej roboty, a jest przecież bogatszy o kolejne lata doświadczeń. Zna polską ligę i – co było dla mnie ważne – jest doskonałym fachowcem od szkolenia bramkarzy – zdradza Bogdan Kmiecik, właściciel i prezes klubu, który pytany o zakres obowiązków Szweda mówi krótko: - Będziemy mieli w nowym sezonie czterech bramkarzy, z którymi trzeba wykonać konkretną pracę. Do tej pory robił to Martin Galia, któremu w tym miejscu chciałbym podziękować za lata spędzone w Zabrzu i ogromną wiedzę, jaką przekazał młodszym kolegom. Musieliśmy kogoś znaleźć, bo duże doświadczenie z tej czwórki ma tylko Piotr Wyszomirski. Pozostali są młodzi lub bardzo młodzi. Jeden z nich to zresztą syn Patrika, więc jako trener będzie miał wpływ na jego szkolenie i rozwój. Poza tym ma ogromną wiedzę taktyczną, która na pewno pozwoli nam grać jeszcze lepiej. Jestem przekonany, że w roli asystenta Marcina sprawdzi się doskonale.
Przypomnijmy, że Patrik Liljestrand był doskonałym bramkarzem. W 1992 roku sięgnął z reprezentacją po wicemistrzostwo olimpijskie w Barcelonie. Jako trener pojawił się w Zabrzu w 2013 roku, a prowadzona przez niego drużyna sięgnęła po brązowy medal mistrzostw Polski. Odszedł w 2015 roku, jednak od czterech lat ponownie pracował w polskiej lidze. Prowadził Kalisz, a przez ostatnie dwa sezony Azoty Tarnów.
- Jestem już po rozmowie z Patrikiem. Znamy się i bardzo szanuję jego dorobek. Jestem przekonany, że będziemy nadawać na tych samych falach, choć chyba jest ode mnie spokojniejszy. Z doświadczenie wiem, że co dwie głowy to nie jedna. Myślę nie tylko o treningu, ale też meczu. Wszystko dzieje się szybko, trzeba podejmować ryzykowne decyzje. W takich sytuacjach spokojna głowa asystenta, jego obserwacje i uwagi mogą być kluczowe nawet dla wyniku meczu – dodaje Marcin Lijewski. - Bardzo istotna jest też praca z bramkarzami. Martin Galia szczególnie w czasie leczenia kontuzji świetnie pracował z młodszymi kolegami po fachu. Bardzo się przy nim rozwinęli. Martin żegna jednak Zabrze, więc doświadczony trener, który zna specyfikę pracy z zawodnikami grającymi na tej pozycji to ogromny kapitał – kończy Marcin Lijewski.
Tym samym witamy ponownie na pokładzie, choć tym razem w nieco innej roli. Wierzymy jednak, że wiedza i doświadczenie jakie posiada Patrik Liljestrand wpłyną na podniesienie jakości indywidualnej zawodników, a co za tym idzie całej drużyny. Jedno jest pewne – drugiego duetu trenerów, z których zarówno pierwszy, jak i drugi mają na koncie medale mistrzostw świata, igrzysk olimpijskich i wygranie Ligi Mistrzów w Superlidze nie będzie łatwo znaleźć.