Miarą skuteczności obrony jest liczba straconych bramek i… liczba kar dla obrońców. W tej pierwszej statystyce Górnik uplasował się na piątej pozycji wśród ligowców, podobnie do ostatecznego miejsca w rozgrywkach. Do czwartego w tej statystyce MMTSu Kwidzyn brakowało ledwie trzy bramki - tak niewiele, jak niewiele brakowało, by oba zespoły wymieniły się miejscami w tabeli.
Kto zna piłkę ręczną, ten wie jak trudno jest oszacować skuteczność pracy obrony. Ale dla kibiców miarą jest… liczba kar. Tu najwięcej dwuminutowych wykluczeń zobaczył Jan Klimków z Gwardii Opole i Mateusz Kus z Energi MKS Kalisz. Obaj spędzieli po 58 minut na ławce kar w trakcie 25 meczy, w których zagrali.
Najczęściej karanym Górnikiem był nie kto inny, jak Michał Adamuszek. Ten dwa palce sędziów wysunięte ku dachu hali zobacyzł 19 razy. Kolejne 14 razy wykluczany był Bartłomiej Bis (w 13 meczach), a 11 razy Damian Przytuła i 10 - Ljubomir Ivanytsia. 18 minut na ławce spędzili Krzysztof Łyżwa, Paweł Dudkowski i Sebastian Kaczor. Dmytro Ilchenko znów w siedminu meczach wykluczany był osiem razy.
Warto też wspomnieć o czerwonych kartkach. Tu rekordzistą sezonu jest Dawid Dawydzik z Azotów-Puławy, który pięć razy zobaczył czerwony kartonik. Zabrzanie czerwień widywali sporadycznie. Bartek Bis, Michał Adamuszek i Sebastian Kaczor zobaczyli je po razie.