Trójkolorowych od pierwszych minut wspierał Łukasz Podolski, ceniony piłkarz Górnika Zabrze, który głośno dopingował szczypiornistów. Przekrzyczeć próbowała go cała rodzina Pawła Bara, która zjechała się, by zobaczyć swojego krewnego w barwach zespołu z Zurychu.
Pierwsza połowa jednak była dość statyczna. Obie drużyny badały grunt i możliwości rywala. Brakowała tempa, padało niewiele bramek, za to dominowała ostrożność w dynamiczniejszych akcjach. Mimo tego jednak doszło do wielu strat i wyraźnie potrzebna była przerwa. Mecz zakończył się kontaktowym wynikiem.
Przerwę lepiej wykorzystali Trójkolorowi. Doskonale uszczelnili obronę i nie dawali okazji Szwajcarom do gry. Dość powiedzieć, że Amicitia w ciągu kwadransa trafiła do zabrzańskiej bramki tylko cztery razy. Świetnie spisywał się Piotr Wyszomirski, który odbijał próby rywali raz za razem. W ataku świetnie zrozumiał się Damian Przytuła z Dimą Ilchenką. Pierwszy kreował sytuacje i asystował, drugi świetnie łapał piłki i trafiał do bramki rywali. Wynik rósł w oczach i ostatecznie zabrzanie wygrali aż 27:19.