Od pierwszych minut widać było wyraźnie, że Torus Wybrzeże przystąpiło do tego spotkania bez żadnych kompleksów. Od początku bardzo dobrze grał Jakub Będzikowski, który otworzył wynik meczu. Świetnie spisywała się też gdańska obrona, która nie pozwalała zabrzanom na wiele w ofensywie i chociaż przez dobre interwencje Piotra Wyszomirskiego trudno było gospodarzom o zbudowanie wysokiej przewagi. Trójkolorowi walczyli o bramki, ale szczęście wciąż dopisywało gospodarzom, którzy po 30 minutach wygrywali 13:11.
To był jak kolejny zimny prysznic. Zabrzanie od pierwszych sekund drugiej połowy zaczęli dominować na każdym polu. Uszczelniła się obrona, świetnie kolejne akcje wykorzystywała ofensywa. Kolejne trafienia notował Sasza Baczko i Patryk Mauer, swoje dokładał świetnie asystujący Tokuda. Już w 40. minucie Trójkolorowi prowadzili 19:14 i praktycznie pewnym było, że łatwo nie oddadzą prowadzenia. Szeregi gospodarzy jakby posypały się w ostatnich siedmiu minutach, w których na jedno trafienie Wybrzeża, zabrzanie odpowiedzieli aż sześć razy, wygrywając 28:20.
MVP meczu został Piotr Wyszomirski, który zanotował aż 47% skutecznych obron, w tym broniąc aż dwa na trzy karne!