Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście, którzy już po dwunastu minutach prowadzili 9:6. Zabrzanie choć starali się stawiać jak najtrudniejsze warunki, nie potrafili znaleźć drogi do bramki rywali. Górnicy popełniali dość proste błędy w ataku, łatwo tracąc okazje do ataku. Co było tym łatwiejsze, że ostrowianie świetnie radzili sobie w defensywie, co dawało kolejne okazje do kontr. A i w ataku doskonale rozgrywali piłkę do koła, które raz za razem karało Trójkolorowych z ręki Filipa Wadowskiego. Nic dziwnego, że przewaga ostrowian wzrosła nawet do pięciu bramek (15:10). Zadowolony mógł być jedynie Piotrek Wyszomirski, który stał na straży bramki na tyle skutecznie, że wynik wciąż wydawał się być w zasięgu do odrobienia. Zryw nastąpił w ostatnich minutach pierwszej połowy. Trzy bramki z rzędu dały zabrzanom nadzieje na lepszą drugą połowę. Pierwsza bowiem zakończyła się minimalną stratą, 14:16.
I faktycznie już po trzech minutach drugiej połowy zabrzanie wywalczyli remis 16:16! Zabrzanie wyszli nawet na minimalne prowadzenie, ale goście nie pozwolili uciec im na więcej niż jedną bramkę. Wreszcie seria trzech trafień z rzędu - Bachki, Ilchenki i Artemenki dała Górnikom prowadzenie dwoma trafieniami, 23:21. To było największe prowadzenie zabrzan dotychczas w tym meczu! Długo jednak taką przewagą się nie nacieszyli, bo chwilę później odpowiedział Marciniak. Gdy wydawało się, że zabrzanie przejmą inicjatywę w tym spotkaniu, do bramki Ostrovii wszedł Mikołaj Krekora, który prędko wypunktował siły ofensywne zabrzan. Przewaga Trójkolorowych utrzymywała się na poziomie jednego trafienia, a co więcej musieli grać w osłabieniu. Na minutę przed końcem był remis! 26:26! Piłkę miał jednak Górnik Zabrze. Trener Liljestrand zażądał czasu, ale okazji nie wykorzystał Rennosuke Tokuda, który nie trafił w światło bramki. Wciąż więc utrzymywał się remis, a kibice liczyli na rzuty karne. Na sekundę przed końcem trafił jednak Marciniak, rzucając piłkę między nogami obrońców!
MVP meczu został Dawid Balcerek, bramkarz zespołu Ostrovii.