Pierwsze minuty nie przyniosły bramek, ale za to pokazały w jak świetnej dyspozycji po absencji z powodu kontuzji jest Piotr Wyszomirski. Odbił dwie próby rywali z rzędu z akcji, a później dołożył jeszcze obronę rzutu karnego. I to w wykonaniu samego Andre Schmida! Wciąż jednak brakowało sił← ofensywnej. Pierwsze trafienie Górnikowi dał w trzeciej próbie Taras Minotskyi! Znów pierwszy stracony gol padł dopiero w 9. minucie! Wtedy też oba zespoły się rozstrzelały. Po stronie gości dominował Andre Schmid, który po kwadransie miał cztery bramki na koncie, a po stronie zabrzan - Taras Minotskyi, autor trzech bramek. Różnica w stylu gry była oczywista. Szwajcarzy głównie rzucali z odległości 10-12 metrów. Zabrzanie zaś atakowali zdecydowanie bliżej pola bramkarskiego. Damian Przytuła grał pięknie indywidualnie, nie bojąc się nawet ryzykownych zwodów, a Dima Artemenko nawet faulowany, lecąc głową w dół potrafił wkręcić piłkę do bramki rywali. Na deser niesamowita wrzutka, którą wykończył Morkovsky! Na pięć minut przed końcem Trójkolorowi prowadzili 15:10. Wtedy Piotr Wyszomirski wrzucił jeszcze wyższy bieg, choć wydawało się to niemożliwe, i znów zaczął odbijać praktycznie każdą próbę rywali! Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się 18:12 dla zabrzan!
Druga odsłona gry rozpoczęła się od równej wymiany ciosów, ale zabrzanie i tak zdołali powiększyć przewagę do siedmiu trafień. U rywali wciąż na plus wyróżniali się Schmid, a w zagrożeniu rzutowym wtórował mu Milos Orbovic. Gospodarze jednak na tyle się rozstrzelali, że debiutancką w rozgrywkach europejskich bramkę zaliczył nawet Adam Wąsowski, który jest nominalnym obrońcą! Kwadrans przed końcem spotkania Kriens-Luzern zerwało się do ataku. Zaczęli grać ryzykowniej, jakby czując, że jeszcze chwila i szanse na zwycięstwo ucieknie na dobre. To jednak im przynosiło skutek i zaczęli zmniejszać straty: z ośmiu nawet do trzech bramek. Zabrzanie potrzebowali impulsu, bo ewidentnie brakowało im szczęścia w ofensywie. Znów seriami zaczął trafiać Schmid, który po serii trzech bramek z rzędu sprokurował wynik 28:25. Zabrzanie na 10 minut przed końcem zdołali jeszcze odskoczyć, ale mecz zakończył się wynikiem 32:28.
W drugim meczu grupy B TSV Hannover-Burgdorf pokonał AEK Ateny 31:25, choć do przerwy przegrywał 12:14.
Drugi polski reprezentant w Lidze Europejskiej, Chrobry Głogów, uległ rumuńskiemu CSM Constanta 18:29.