Sobotni mecz pomiędzy Górnikiem Zabrze a Gwardią Opole zapowiadał się kolejnym wyjątkowo emocjonującym spotkaniu. Obie drużyny - choć z nieco innych przyczyn - nie mogły pozwolić sobie na stratę punktów. Tym bardziej, że Stegu Arena dla zabrzan jest szczęśliwa. W końcu juniorzy SPRu Górnika Zabrze przed kilkunastoma dniami zdobyli tam mistrzostwo Polski!
Reprezentacja Polski w piłce ręcznej mężczyzn rozpoczęła kolejną fazę kwalifikacji do Mistrzostw Europy 2024. Tym razem na drodze Biało-Czerwonych stanęli aktualni wicemistrzowie świata – Francja. Trójkolorowi w ERGO ARENIE wygrali 38:28.
Choć w tym sezonie bramkarze Górnika grali wybitne spotkania na przemian z przeciętnymi, tym razem już drugi raz z rzędu kapitalne interwencje golkiperów dały Trójkolorowym wyjątkowo ważne punkty.
Choć Górnika i Sandrę Spa Pogoń Szczecin w tabeli dzieli przepaść, to jednak rywale z Grodu Gryfa są zespołem wymagającym i naprawdę solidnym. Co więcej, jak wybrzmiało w komentarzach przedmeczowych z ust specjalistów, to też zespół, który w tej chwili jest niczym szczur w klatce: gotów przegryźć nawet metalowe pręty, by zdobyć choć punkt. Dlatego zabrzanie przede wszystkim musieli być wyjątkowo skoncentrowani.
Choć Górnika i Piotrkowianina dzieli przepaść w tabeli, wielu obserwatorów piłki ręcznej wiedziało, że to starcie będzie pełne emocji. I faktycznie dopiero w ostatnich kilkudziesięciu minutach udało się rozstrzygnąć wynik starcia inaugurującego 16. serię spotkań PGNiG Superligi.
Murowanym faworytem spotkania wieńczącego weekendowe rozgrywki piętnastej serii spotkań PGNiG Superligi był zespół z Płocka. Górnicy jednak jeszcze przed meczem deklarowali, że mają pewien plan i pomysł na zaskoczenie rywali. Tym bardziej, że ewentualne zwycięstwo zabrzan mogło ich w drastyczny sposób przybliżyć do zdobycia brązowego medalu. Ale i też odebrać szanse na walkę o Mistrzostwo Polski płocczanom…
Jeszcze w trakcie zimowych przygotowań wciąż kontuzjowany Paweł Dudkowski powiedział, że z powodu minimalnych różnic punktowych każdy wiosenny mecz zabrzan będzie o brązowy medal. Dlatego Trójkolorowi byli wyjątkowo zmotywowani do meczu z Grupą Azoty Unią Tarnów. Tym bardziej, że do składu wrócić mieli ostatnio kurujący się Krzysztof Łyżwa i Dmytro Artemenko. Brakowało jednak wciąż Adama Wąsowskiego odbywającego karę za niebieską kartkę uzyskaną jeszcze jesienią oraz bramkarza Caspra Liljestranda.
Wybrane gadżety z naszego sklepu
41-800 Zabrze, ul. Wolności 406
+48 664 099 466
sekretariat@handballzabrze.pl
Sekretariat czynny pn-pt 8.00 – 16.00
Polityka prywatności
Dla mediów
Regulamin masowej imprezy sportowej
Protokół sanitarno-epidemilogiczny Superliga
+48 664 099 466
czernik@handballzabrze.pl
+48 512 543 124
zawadzki@handballzabrze.pl
+48 664 099 466
marketing@handballzabrze.pl