Górnik na pojedynek z Ostrovią pojechał w roli faworyta. Trzeba pamiętać jednak, że Ostrovia przeboje wdarła się do Superligi i choć nie zawsze zdobywała punkty, to nawet najmocniejsze zespoły musiały do ostatniej chwili walczyć o korzystny wynik.

Bez wątpienia starcie Górnika Zabrze i Azotów-Puławy był meczem serii, wszak oba zespoły łączą ogromne aspiracje, duża jakość na boisku i pogoń za każdym punktem. Nic więc dziwnego, że starciem emocjonowali się kibice w całym kraju. Na boisku zobaczyliśmy grad bramek i porażkę Trójkolorowych. 

Po 30 minutach meczu z TORUS Wybrzeżem Gdańskznów serca kibiców Górnika biły jakby nieco nerwowiej. Trójkolorowi jednak dokazali w drugiej odsłonie gry i pewnie zanotowali siódme zwycięstwo z rzędu!

Przerwa reprezentacyjna dała zespołom czas, aby odpocząć. Ale także czas, by poprawić mankamenty w swojej grze. Ciekawie więc zapowiadało się się spotkanie Górnika z Gwardią, która wciąż poszukiwała optymalnej formy sezonowej. Emocji można było się spodziewać od pierwszych minut. 

Górnik Zabrze po raz piąty z rzędu schodził z boiska zwycięski. Tym razem podopieczni trenera Bartłomieja Jaszki zostali rozbici przez Górnik Zabrze, ulegając rywalom aż 21:32. Kwidzynianie zdołali nawiązać walkę z rywalami przez pierwsze 15 minut, po czym starali się jedynie zmniejszać rozmiary porażki.

Górnik Zabrze i Energa MKS Kalisz to zespoły, które w tym sezonie przeżywają swój kryzys. Zdaje się, że zabrzanie już go zażegnują, ale to kaliszanie potrzebowali długo wyczekiwanych pinktów. Dlatego trudno było wyrokować kto będzie faworytem. Ostatecznie jednak to zabrzanie mimo swoich demonów zdołali wyjść na solidne prowadzenie i wygrać aż siedmioma bramkami.